Vietnam or Thailand ? Vote for the TOP Country of the Week !

Zaktualizowano: 7 października 2025


Dzierżymirski, pochylony nad grubą księgą, której cyfr i kolumn ich nie widział zgoła pogrążonym się ciągle być zdawał całkowicie, w rachunku i pracy. Milczenie zupełne panowało w pokoju, w ciszy zegar wydzwonił niebawem godzinę wpół do dwunastej. Roman się ocknął; zostawało mu już tylko pół godziny czasu.

Ideał to był zupełnie odrębny od ideału Danta i Petrarki, lecz mimo to nie przestał być ideałem, w którym Dyńdzio czerpał natchnienie i siłę do życia. Dyńdzio cieszył się takim wstrętem mieszkanek miasteczka, że dość było dla kobiety ujrzeć na ulicy Kundla, aby mieć humor popsuty na dzień cały. Kundel nie martwił się tem wcale. Nienawidził kobiet dobrze ubranych i jako tako wychowanych.

Gdybyśmy na ulicy nocować mieli, to wiedziałam, że się nam nic nie stanie i że ja nic złego do ciebie i do mnie nie dopuszczę. KARSKI. Nie, nie tak, nie tak. Ja mam być poetą, artystą, ale ja nic nie stworzę, ja nic nie kocham. Ja się niczego, niczego nie lękam, ale i nic nie kocham. ZOFIA. Ty nic nie stworzysz? A kto napisał: »Widziałem krew na duszy mojej«? Kto napisał: »Złote gromy«?

Daj mi pan blankiet telegraficzny. Napiszę: „Czy wszystko gotowe na przyjęcie sir Henryka Baskerville?” Zaadresuję: „P. Barrymore, Baskerville Hall”. Jaka jest najbliższa stacya telegraficzna? Grimpen. U spodu zamieszczam adnotacyę: „Telegram ma być oddany do rąk p. Barrymore.

Wszystkim łzy kręcą się w oczach, jeden Roman tylko nieczułym być się zdaje pozornie, ale twarz jego kredowo blada i brwi ściągnięte świadczą, i on, w tej chwili przynajmniej cierpi. Klęczy wciąż nieruchomo, myśli... Poza nim, świadek niemy tej sceny, stoi Krasnostawski, wzruszony, bezradny. Opodal stary lokaj domowy patrzy osowiały.

Dla bardzo prostej przyczyny, że mam tego psa przed oczyma; stoi za temi drzwiami, a jego właściciel w tej chwili właśnie do nich dzwoni. Proszę cię, Watson, nie wychodź z pokoju. Jest pańskim kolegą, i pańska obecność może mi być przydatną. Nadchodzi ważna chwila. Zbliżają się kroki, które mogą stanowić o przeznaczeniu złem czy dobrem niewiadomo.

Ty nie umarłeś szepce ty śpisz tylko!.. ty nie umarłeś!.. powtarza uparcie. To być nie może nie może!!.. Powstała z klęczek marszałkowa Warnicka podtrzymuje wijącą się w bólu kobietę z jednej strony z drugiej opiekuńczo podpiera Ładyżyński.

Nie; gdyśmy go poruszyli, rozsypał się. Czy sir Karol otrzymywał poprzednie listy, pisane takim charakterem? Nie przeglądałem jego korespondencyi, a nie byłbym zauważył tego listu, gdyby nadszedł z poczty wraz z innemi. Nie wiesz, kto może być owa L. L. ? Nie, jaśnie panie; sądzę jednak, że gdybyśmy zdołali to wykryć, dowiedzieliśmy się czegoś więcej o śmierci sir Karola.

Dzierżymirski zaś z kolei przez czas ten cały śledził słowa i grę fizyonomii Zielińskiego, a w myślach jego równocześnie stanął wyraźnie kontrast rażący, pełny ironii, między życiem jego, a życiem tego oto Hermana, znanego mu dobrze, jako najzdolniejszego studenta uniwersytetu z przed laty... Stanowczo nie popłaca być idealistą!

Niestety! czuł Tadeusz, jak jest niepotrzebnie, Rzecz piękną nazbyt ściśle zważać; jak haniebnie Być szpiegiem swej kochanki; nawet jak szkaradnie, Odmieniać smak i serce lecz ktoż sercem władnie?

Słowo Dnia

biuralistę

Inni Szukają