United States or Kuwait ? Vote for the TOP Country of the Week !


Z ekstazy pierwsza zbudziła się kobieta. Przybladła nieco, oderwała drobne wargi od ust Romana i szepnęła cichutko: Chodźmy już!.. Dobrze, złoto moje, kochanie najmilsze! odparł pieszczotliwie Dzierżymirski, i oboje w ślad za tem skierowali się ku wyjściu. Nic nie mówili teraz do siebie.

Okutani w wielkie niedźwiedzie futra, obciążyli kieszenie żelazkami i moździerzami, balastem, który miał zapobiec porwaniu ich przez wichurę. Ostrożnie otworzono drzwi prowadzące w noc. Zaledwie subiekt i brat mój z wzdętymi płaszczami wkroczyli jedną nogą w ciemność, noc ich połknęła zaraz na progu domu. Wicher zmył momentalnie ślad ich wyjścia.

Drzwi, prowadzące do nich z jakiegoś podestu tylnych schodów, mogą być tak dhigo przeoczane przez domowników, wrastają, wchodzą w ścianę, która zaciera ich ślad w fantastycznym rysunku pęknięć i rys. Wszedłem raz mówił ojciec mój wczesnym rankiem na schyłku zimy, po wielu miesiącach nieobecności, do takiego na wpół zapomnianego traktu i zdumiony byłem wyglądem tych pokojów.

Wreszcie, w ciszy względnej jeszcze, odezwały się pierwsze akordy, a w ślad zatem obił się o ściany salonów i uszy słuchaczy melodyjny, o cudnem aksamitnem brzmieniu, kontralt kobiecy. Złączona w harmonijną całość z muzyką fortepianu, rozległa się, zadrżała uczuciem włoska pieśń namiętna i jak świeże tchnienie z pod nieba Italii, spłynęła urocza, na rojną masę gości...

Zapatrzonemu w dal przed się bez końca Reszta dorożki z plecami woźnicy, Znikając nagle na rogu ulicy, Odsłania szybę, zbłyskaną od słońca. Pies mój, w ślad za mną idący niemrawie, Znienacka wstrząsa kudłami swej grzywy I pysk zadziera i patrzy ciekawie Na szyld, od wróbli szary i wrzaskliwy.

Ramowały go wdzięcznie niewinne główki idących regularnie rzędami chłopaczków i dziewczynek a wychowańców z licznych miejscowych ochronek, zakładów dobroczynnych za trumną zaś okazałą, złożoną na bogatym sześciokonnym karawanie i jadącymi w ślad za tem, uginającymi się od wieńców, żałobnymi wozami, postępował tłum niezliczony kołysało się morze głów ludzkich...

I nadaremnie, bowiem twe zapały Wciąż zalewane, wciąż się powiększały. Jeszcze twych westchnień nie rozwiał Fawoni; Jeszcze twój dawny jęk w uszach mi dzwoni, I na twych licach, bladością pokrytych, Widoczny jeszcze ślad łez nieobmytych, Wszystko, coś cierpiał z miłosnej przyczyny, Cierpiałeś tylko gwoli Rozaliny. A teraz! nie dziw, gdy mdła płeć upadnie, Kiedy miężczyźni szwankują tak snadnie.

Biedna lady Macbeth! Myśli, które się w ich mózgach kojarzą, muszą się o siebie zaczepiać jak rzemień o hak, jak pętlica o szyję. Myślenie tych ludzi, to syllogizmy z szubienic, stryczków, trupów. I zbrodniarzy tych, zbrodniarzy płatnych, stwarza sobie społeczeństwo przez mój wyrok, przezemnie. To los mój, konieczność. Ślad swój znaczyć muszę trupami, których nikt nie dojrzy, nie pomści.

Ha-ha ha.., a widzisz... dorzucił w ślad za tem nie przyszła... Ba!... la donna è mobile... szczerze zaśmiał się jeszcze do siebie i podreptał dalej, nie odpowiadając na pytanie młodzieńca. A to ci mantyka jakiś ! uśmiechnął się Krasnostawski i wzruszył ramionami, a zapaliwszy papierosa, instynktownie zamyślił się znowu.

Idzie zawsze jedną i samą ścieżką, o jednej i tej samej godzinie. A gdzieżby chodził, i po co, jeśli nie dla prowiantowania więźnia? Dzięki Bogu! Frankland był na fałszywym tropie. Udawałem, że ta wiadomości jest mi zupełnie obojętną. Już Barrymore mówił mi, że nieznajomego obsługuje chłopak. A więc Frankland odkrył ślad postaci tajemniczej, nie zaś Seldona.

Słowo Dnia

spoglądający

Inni Szukają