United States or Syria ? Vote for the TOP Country of the Week !


Widział się leżącym na kanapie z ustami szeroko rozwartemi, pełnemi na wpół skrzepłej krwi, z rysami wykrzywionymi przez ból, z ręką daleko odrzuconą, z rewolwerem w kurczowo zaciśniętej dłoni.

Patrzno, panie sierżancie wołał kanonjer Mateusz patrz, jakie czerwone, jakie błyszczące armaty mają te przeklęte Moskale. Zacząłem rozkoszną ręką głaskać wypolerowaną powierzchnię spiżową, a wszyscy powtarzali chórem: „Ależ to się świecą te moskiewskie puszki! „a jaki kaliber!” zauważył jeden kanonier, „to mi to kaliber! to nie żadna pukawka!”

Baczysz? zaciekawiony zwrócił się nagle do mruczącego wciąż furmana, wskazując ręką zbliżający się na bocznym trakcie obłok kurzawy. Krasnostawski nie zauważył tego znęcania się nad ulubionymi dotąd przezeń końmi... Dlaczego pany? spytał z roztargnieniem, a później zaraz w tym samym języku dorzucił: A, prawda, poznajesz po turkocie...

Miał także sławę dobrego Polaka. On pierwszy zgodził kłótnie często nawet krwawe Między dwiema karczmami, obie wziął w dzierżawę; Szanowali go równie i starzy stronnicy Horeszkowscy i słudzy sędziego Soplicy. On sam powagę umiał utrzymać nad groźnym Klucznikiem Horeszkowskim i kłotliwym Woźnym; Przed Jankielem tłumili dawne swe urazy, Gerwazy groźny ręką, językiem Protazy.

Ściskać będzie który pierś, szyję kochanki, pieścić dzieci swoje i nagle jak rekin, wynurzy żarłoczną paszczę ten obraz: otwarte usta, łaknące powietrza, wysadzone przeraźliwie źrenice i szepnie: mocniej całuj, silniej ściśnij. I ręka bezwiedna, nieubłagana posłucha, ulegnie, ściśnie i zadławi.

Ręka biała, zgrabna, o długich, kształtnych palcach, gładziła starannie uczesaną brodę, od której zdaleka rozchodziła się woń ateńskiej wody. Ubranie letnie, jasne, zdrowa cera, wreszcie cała postać wyprostowana, niezgarbiona, nieskurczona bynajmniej, nie miały cech charakteryzujących zwykłego biuralistę, spleśniałego w cuchnącej atmosferze wilgotnego biura.

Mówił, że śmierć jest tajemniczą i że mogliby mnie podejrzewać o zabójstwo. Wystraszył mnie takim argumentem i zmusił do milczenia. A czy pani miałaś jakie wątpliwości? Milczała długo, wreszcie rzekła: Być może, bo go znam. Ale gdyby dochował mi wiary, nie zdradziłabym go nigdy. Bądź co bądź, wyszłaś pani z tej sprawy obronną ręką przekładał jej Holmes. Miałaś go pani w swej mocy, a jednak żyjesz.

Pańska ręká mię dotknęłá, Wszytkę mi rádość odięłá: Ledwie w sobie czuię duszę. Y podobno dáć muszę. Lubo wstáiąc goré iáśnie, Lubo padnąc Słońce gáśnie: Mnie iednáko serce boli, A nigdy sye nieutoli. Oczu nigdy nie ususzę, Y ták wiecznie płákáć muszę: Muszę płákáć: o móy boże, Kto sye przed tobą skryć może?

Wziął pergamin, w ręku zważył, Znowu nań zezem poziera, Znowu czytał i odczytał, Znowu zważył, znowu zmierzył, Kułakiem o stół uderzył, Westchnął, mruczał, zębem zgrzytał, Ręce nad czoło zakłada... Skoczył raptem i w zapędzie Machnął ręką: „Niech tak będzie!” Znowu umilkł, znowu siada, Znowu myśli, znowu wstaje, Znowu chodzi, znowu siada. Niech go za to nikt nie łaje, Bo z djabłami rzecz nielada.

Roman i Ola, zapatrzeni, stali nieruchomo, w milczeniu. Otulony ciszą bezmiarów, tchnący spokojem idącego wieczora, zachwycał ich ten krajobraz. Spojrzyj-no, jak smacznie zajadają sobie nasi brudni włosi swoje "pranzo" rzekła nagle do męża Ola, wskazując ręką spiętrzoną u stóp ich, wśród wąskich kanałów, Wenecyę, i ścieśnione dachy jej domów, gdzie na werandach spożywano właśnie posiłek.

Słowo Dnia

wąsov

Inni Szukają