Vietnam or Thailand ? Vote for the TOP Country of the Week !
Zaktualizowano: 20 czerwca 2025
Do widzenia, mój panie Bolesławie, do widzenia! z roztargnieniem pożegnała go staruszka, podając mu rękę do ucałowania, poczem zaś gorączkowo rozerwała kopertę. Młody człowiek już był na progu, ale, spojrzawszy z pod oka na marszałkową, zdążył był jeszcze dojrzeć na jej twarzy rumieniec oburzenia, zakwitły tam, po przeczytaniu pierwszych kilku wierszy.
Krasnostawski zatrzymał się chwilkę, i ciągnął dalej: Obowiązki, jakie mam dla całej rodziny państwa, szacunek i poważanie me osobiste wzglem pana Gowartowskiego, stanowią, chyba dość trwałą rękojmię, iż słowa dotrzymam... I... o tem... nikt z państwa, przypuszczam, nie wątpi... dokończył młody człowiek, podnosząc tym razem wzrok, jasny i pytający na marszałkową.
Gdy usłyszą bowiem parę podobnych fortepianowych trelików, ogłuchną do rana zupełnie. odezwał się w tejże chwili ironiczny głos Ładyżyńskiego. Cóż to pan, jak widzę, prócz ptaków tylko o sobie nie zapomina, a nas z panią marszałkową z żyjących wykreśla! półżartem, półserjo odciął panu Emilowi Topolski.
Wszyscy, powiadam panu, towarzystwo całe, nie zawiódł nikt opowiadała dalej marszałkowa szli wielcy i mali, sympatyczni i niemili, oraz nawet, którym się zdaje, że obecnością swoją czynią mi łaskę najwyższą, raz na rok zaledwie bywając u mnie... i lekceważąco na pozór przy tych wyrazach pani Melania machnęła ręką...
Lecz pozwolę; sobie tymczasem nie wierzyć pani... Rozmowa ta cała prowadzoną była półgłosem, tak, iż siedząca w przeciwnym rogu balkonu marszałkowa nie słyszała jej wcale. Odezwała się więc, przerywając: Widzę, że na próżno pan Topolski cię prosi. Zagraj, Oluniu, zagraj, dziecko, w taki cichy wieczór ślicznie się wyda głos fortepianu.
I młody człowiek, ulegając stopniowo nastrojowi chwili, wspomnieniom dawnym, a związanym ściśle z tymże samym światkiem, zapomniał o wszystkiem. Znikły mu z pamięci Gowartów, pan January, marszałkowa, Ładyżyński, Ola, a odżył w nim tylko dawny łobuz i bałamut, żądny swawoli i użycia.
Proś, proś natychmiast tutaj! rzekła żywa marszałkowa i równocześnie powstała z kanapki. Lokaj wyszedł. Zadowolenie, połączone z ciekawością osiadło na twarzy staruszki.
No, pani Ola i kochany hrabicz! objaśnił niedbale, kołysząc się leciutko w fotelu. Aaa !.. zaśmiała się marszałkowa są w ogrodzie dodała spokojnie. A pan Bolesław gdzież się znajduje? zapytała z kolei. Przegrawszy partyę karamboli i posławszy trzydzieści i jedno spojrzeń tęsknych w stronę ogrodu i przechadzających się tam ludzi, uciekł do domu odpowiedział pan Emil.
Jak to? przerwał siostrze zdumiony Gowartowski. Tak, serce, tak, Januarku, ja nic zupełnie nie wiedziałam powtórzyła marszałkowa, z widocznym żalem w głosie a dlaczego? Dlatego, że oni poradzili sobie bez nas... Roman porwał Olę i natychmiast wyjechali razem za granicę. I pani Melania umilkła, wszystko najgorsze już było bratu wiadomem.
Od trzech dni to jest od czasu gdy Ola zniknęła z domu swej ciotki, by więcej nie wrócić marszałkowa Warnicka z niepokoju postarzała się była o lat co najmniej kilkanaście. Początkowo nie mogła zrozumieć postępku swej siostrzenicy; tak dobrze było jej u niej, może zatem powróci ona lada chwila niewątpliwie.
Słowo Dnia
Inni Szukają