Vietnam or Thailand ? Vote for the TOP Country of the Week !

Zaktualizowano: 29 lipca 2025


Kot ma włos rozmaity: biały, czarny, bury, A jest to pożyteczne i dobre stworzenie, Bo tępi psotne myszki i szkaradne szczury, Które gospodarzowi niszczą jego mienie. Jest przytem bardzo czysty,—więc też co godzina Starannie myje łapkimyje pyszczek mały... —Ej! ciekawym, czy każda podobnie dziecina Ochotna jest do mycia, jak ten kotek biały?... #Brytan i Pudelek.#

Mieszkaliśmy w rynku, w jednym z tych ciemnych domów o pustych i ślepych fasadach, które tak trudno od siebie odróżnić. Daje to powód do ciągłych omyłek.

Nie palę papierosów wyrzekł energicznie nie wmawiajcie we mnie złych czynów, które sami spełniacie. Julusiek wzruszył ramionami. Maryan wpakował ręce jeszcze głębiej w kieszenie. Nie palisz pan? zapytał, wydymając czerwone i pełne policzki phi!... to taka prawda, jak to, że pan atramentem dziur w butach sobie nie czernisz... Zaprzecz pan temu!

Nadto u tych zwierzątek widzieć możemy organa służące im do pływania, tudzież żołądek nastrzępiony włoskami, które się nieustannie poruszają!...

Czuł mimowoli jakiś przesyt i wspomnienie ciała Klary, które go prześladowało, było mu wstrętne nad wyraz wszelki. Spotkał w Saskim ogrodzie przechodzącą z córeczką. Nie rozumiał dla czego coś go popchnęło ku dziecku, które było krwią jego krwi, jego własnym płodem.

Ona, sapiąc, przechylona, ciągnęła dalej swą pracę, zdzierając ze zmarłej obówie, szarpiąc trupa, nie czując prawie chłodu nóg zesztywniałych, które pozbawione osłony, zabielały nagle jasną barwą szarych, pocerowanych ciemną bawełną pończoch. Dokonawszy swego dzieła, właścicielka cofnęła się szybko, otworzyła drzwi i z siłą cisnęła daleko, w głąb korytarza buciki.

Wśrodku szarzał się kamień; strumień s pod kamienia Szumiał, tryskał, i zaraz, jakby szukał cienia Chował się między gęste i wysokie zioła, Które wodą pojone bujały do koła; Tam ów bystry swawolnik spowijany w trawy I liściem podesłany, bez rucha, bez wrzawy, Niewidzialny i ledwie dosłyszany szepce, Jako dziecię krzykliwe złożone w kolebce, Gdy matka nad niém zwiąże firanki majowe I liścia makowego nasypie pod głowę: Miejsce piękne i ciche, tu się często schrania Telimena, zowiąc je Świątynią dumania .

Mówiliśmy o imitatywnym, iluzorycznym charakterze tej dzielnicy, ale słowa te mają zbyt ostateczne i stanowcze znaczenie, by określić połowiczny i niezdecydowany charakter jej rzeczywistości. Język nasz nie posiada określeń, które by dozowały niejako stopień realności, definiowały jej giętkość.

Dałem umyślnie upłynąć chwili, żeby wykosztować jej zmieszanie, po czym z całym spokojem, opanowując wzbierający gniew, spytałem: Jaki sens mają w takim razie te wszystkie plotki i kłamstwa, które rozsiewasz o ojcu? Lecz jej rysy, które w pierwszej chwili rozpadły się były w panice, zaczęły się znowu porządkować.

Bezmyślnie patrzyłem w głąb tego pałacu, na wir ludzi, kołujący przy mnie, na stosy jarzyn, które co raz wyżej i gęściej zasypywały chodnik, na żelazne belki, z których zwieszały się jakieś chorągwie czy płachty, na strop z błękitnemi gwiazdami i znów spełzałem oczami z tych wyżyn po belkach na bruk.

Słowo Dnia

obrazami

Inni Szukają