Vietnam or Thailand ? Vote for the TOP Country of the Week !
Zaktualizowano: 20 lipca 2025
Uczucie moje dla ciebie to ostatnia moja świętość: gardziłem wszystkiem, oplułem w sobie wszystko, prócz tej jednej, jedynej miłości. Ty musisz być dla mnie wszystkiem, ty jesteś moją wiarą, siłą, moją duszą. Jeśli mi się jednę chwilę zdaje, że ja ciebie nie kocham tak jak tam w redakcyi zdaje mi się, że oszaleję. Ty mnie nie kochasz, ty?
Jeśli chcesz, możesz sobie równie wypchać boki.” „A to jak, kiedyś łaskaw?” Ot tak bez odwłoki Bory i nory oddawszy czartu I łajdackich po polu wyrzekłszy się świstań, Idź między ludzi i na służbę przystań!” „Lecz w tej służbie co robić?” wilk znowu zapyta. „Co robić? Dziecko jesteś! Służba wyśmienita: Ot jedno z drugiem nic a nic!
Daj mi więc jaką radę zaczerpniętą Z długoletniego doświadczenia twego, Albo bądź świadkiem, jak ten nóż rozstrzygnie Sprawę pomiędzy mną a moim losem, Wnet zaradzając temu, czego ani Wiek, ani rozum nie mógł doprowadzić Do rozwiązania zgodnego z honorem. Mów prędko; pilno mi wstąpić do grobu, Jeśli mi powiesz, że niema sposobu. *O. Laurenty.* Stój, córko!
Że Pan Jacek dawał był pieniądze Na wychowanie Zosi i że jéj wyznaczył Małą pensyjkę roczną, więcéj przyrzec raczył; Toć jej jeszcze niekupił. Telimena kończyła: byłam jéj piastunką, Jestem krewną, jedyną Zosi opiekunką. Nikt oprócz mnie niebędzie myślił o jéj szczęściu A jeśli ona szczęście znajdzie w tém zamęściu? Rzekł Sędzia, wzrok podnosząc; jeśli Tadeuszka Podoba?
Swoie szkody ták szácuy, y omyłki swoie, Abyś nieprzepámiętał, że baczenié twoie Y státeczność iest droższa: W tę bądź przedśię pánem, Iáko sye kolwiek czuiesz w poćiechy obránem. Człowiek urodźiwszy sye záśiadł w práwie takim, Ze ma być iáko célem przygodom wszelákim: Z tego trudno sye zdźiéráć: pocznimy co chcemy: Jesli po dobréy woli niepóydźiem: muśiemy.
Ptak sztucznie wyrobiony, szkoda że popsuty, Zająkął się i piszczał, im daléj tém gorzéj. Goście w śmiech; musiał przerwać znowu Podkomorzy. Mości Kluczniku, krzyknął, lub raczéj puszczyku, Jeśli dziob twój szanujesz, dość mi tego krzyku. Ale Gerwazy groźbą wcale się nie strwożył.
Choć o tém dawno w Pańskim pisano zakonie, I każdy ksiądz toż samo gada na ambonie. Nauka dawną byłą, szło o jéj pełnienie! Lecz wtenczas panowało takie oślepienie, Że nie wierzono rzeczom najdawniejszym w świecie, Jeśli ich nic czytano w francuskiéj gazecie. Podczaszyc mimo równość wziął tytuł Markiża; Wiadomo że tytuły przychodzą s Paryża, A natenczas tam w modzie był tytuł Markiża.
Wiem, że powiesz: tak jest; I jać uwierzę; mimo przysiąg jednak Możesz mię zawieść. Z wiarołomstwa mężczyzn Śmieje się, mówią, Jowisz. O! Romeo! Jeśli mię kochasz, wyrzecz to rzetelnie; Lecz jeśli masz mię za podbój zbyt łatwy, To zmarszczę czoło i przewrotną będę I na miłosne twoje oświadczenia Powiem: nie, w innym razie za nic w świecie. Za czuła może jestem, o!
Klnę cię na żywe oczy Rozaliny, Na jej wysokie czoło, krasne usta, Wysmukłe nóżki i toczone biodra Z przyległościami, abyś się przed nami W właściwej sobie postaci ukazał. *Benwolio.* Gniewać się będzie, jeśli cię usłyszy. *Merkucio.* Co się ma gniewać?
Tak ją odczuwa, tak dobrze rozumie, tak rozzmysławia po prostu umiejętnie prowadzoną grą intrygi, flirtu tak pociąga ku sobie nieprzeparcie!... Ten jego ujmujący, niezwykły jakiś i zwodniczy wdzięk osobisty, którym tchnąć się zdaje postać jego cała, zwycięża ją coraz natarczywiej, uparciej... Broni się przed nim, w żart jego słowa obraca, a jednak ona, Ola, czuje, że jeśli tak samo potrwa jeszcze dłużej, kto wie, czy zdoła oprzeć mu się?..
Słowo Dnia
Inni Szukają