United States or Bahamas ? Vote for the TOP Country of the Week !


Nie będę, taił przed wami, że po tym wypadku, wielu mężczyzn w naszym rodzie umarło śmiercią nagłą, krwawą i tajemniczą. Jednak nie traćmy wiary w miłosierdzie Boskie, które karci niewinnych, tylko do trzeciego lub czwartego pokolenia. Opatrzności Boskiej, moi synowie, was polecam i ostrzegam, abyście nie przechodzili przez łąkę po nocy, gdy złe duchy rozkiełznane.”

Dlaczego? Bo!... bo!... mieliśmy gości!... odparł, udając nonszalancyę i oglądając sobie paznogcie. Znać było że blaguje, lecz ona nie poznała się na tem. Kto był? nalegała już trochę udobruchana kobiety? O, zaledwie kilka! kuzynka Eszerghazy z córką wiesz... ta hrabina! Ona potwierdziła śpiesznie. Tak! tak! mówiłeś mi już o niej, a z mężczyzn? Zwykli goście czwartkowi. Więc to jour fixe?

Czego pan szuka?... Łyżeczki! A to po co? Zamieszać! A niemożesz pan palcem?... I zlazłszy z kolan nauczyciela, „wyjątkowedziecię zmieszało się z tłumem gości, depcząc po jedwabnych trenach dam i lakierkach mężczyzn. Pan Wentzel pozostał w swoim kąciku z filiżanką herbaty w ręku. Przed nim jakaś tęga brunetka prezentowała swą pełną szyję w oświetleniu płynącem z góry.

Krasnostawski wychylił się ze swego kocza, począł machać kapeluszem i krzyknął donośnie: A!... pan konsyliarz kochany!... Powitać, witać! Stój, Semenie!... Nejtyczanka zatrzymała się posłusznie i w podwójnem migocącem świetle kagańców u rozstajnego drzemiącego krzyża, zeszło się dwóch mężczyzn. To pan? Nie poznałem... odezwał się nazwany przez Krasnostawskiego konsyliarzem.

Wyszliśmy z restauracyi, bo już nas przepraszano, że zakład zamykać muszą. Dorożka była tuż zaraz. Pojechaliśmy, ściskając się i całując z rozczulenia przez całą drogę. Na miejscu nie zastaliśmy wiele osób. Było dość późno i dzień powszedni: pięć czy sześć dziewcząt, porozkładanych na fotelach w jaskrawych kostyumach i paru mężczyzn.

Słuchacze zainteresowali się opowieścią i przez kilka tygodni, tajemnicza dama unosiła się, jak mistyczne zjawisko po nad głowami mężczyzn. Powoli zapomniano o niej. Irek przestał mówić, znużony własnem kłamstwem. Minęło kilka miesięcy. Nagle przypomniano sobie tajemniczą damę i rzecz naturalna, zapytano o nią Lewka.

Jednasiostrazapytywała drugą dlaczego nie gaszą świec, skoro już wszystkie piękne pieśni zostały wyśpiewane. Zdaje się ślub jeszcze będzie doszedł szept z ławek zajmowanych przez mężczyzn. Kobiety wdzięcznie pochyliły głowy. Dziękujemy! dziękujemy! a czyj! Subiekta z cukierni i córki kolejnika! Wszyscy zaszemrali zadowoleni. Warto zostać, taki ślub, to już parada.

Ponad zbliżonemi, wypomadowanemi głowami stojących mężczyzn, ujrzał dokładnie kołyszące się morze kobiecych biustów, główek czarownych, pięknych, różnobarwnych tualet, gorsów i fraków i mruknął do siebie: Ho-ho!.. pas mal... Spojrzał następnie na stojących opodal rautowiczów. Nie znał żadnego z nich.

Koło kobiety robiła się pustka, której ona wytłomaczyć sobie nie umiała i nie mogła a lewek Irek powtarzał tymczasem: Gdyby nawet tak było honor mi milczeć nakazuje! Och!... ten honor mężczyzn, lwów broniących czci kobiety, którą sami zszargali, ten honor dzwoniący, jak fałszywa monetaqu'allait-il faire donc, dans cette galère?” Powoli, Irek rozzuchwalał się jeszcze więcej.

Oczy ciemno-szafirowe, spłowiałe, dobrze podkreślone tuszem, utkwiła w idącą ku niej księżnę i wyciągnęła rękę chudą, drewnianą, obciągniętą lapisową rękawiczką. Po za nią i za obramowaniem trenu, szło dwóch mężczyzn, niemal równym, sztywnym krokiem, jak dwóch na sznureczkach prowadzonych automatów.

Słowo Dnia

wąsov

Inni Szukają