Vietnam or Thailand ? Vote for the TOP Country of the Week !

Zaktualizowano: 9 lipca 2025


Do uszu jego dolatują wołania coraz cichsze, okrzyki!.. Topolski biedz nie przestaje ku znanej sobie altanie, położonej na końcu ogrodu. Prowadząca do niej aleja parku rozbrzmiewa echem gwałtownego jego biegu, szeleści mu nad głową liści pogwarem.

Prawda, bardzo młodzi, Szczególnie Zosia mała, leci to nic nieszkodzi; Czasby już Zośkę wreszcie wydobyć z zamknięcia, Bo wszakci to już pono wyrasta z dziecięcia. Telimena zdziwiona i prawie wylękła, Podnosiła się coraz, na szalu uklękła, Zrazu słuchała pilnie, potém dłoni ruchem Przeczyła, ręką żwawo wstrząsając nad uchem, Odpędzając jak owad nieprzyjemne słowu Na powrót w usta mówcy

Ty zdać sobie sprawy nie potrafisz ciągnął dalej, zapalając się coraz bardziej do słów własnych ile ja gotów jestem rzeczy najdroższych nawet poświęcić dla ciebie, co dla cię zdolnym stłumić, przecierpieć!... Ja gdybym był cię nie posiadł podeptałbym bez namysłu wszelkie prawa ludzkie, jeśliby one stanąć mi śmiały wówczas oporem do zdobycia ciebie!... Ty nie wiesz... nie wiesz!...

Gołuchowski podczas namiestnictwa swego wybudował równie dobrze bitych dróg w tej samej części kraju w pięcia latach 1855 1859 mil 94! Takie urządzenie dobrej w kraju komunikacyi wielkiem jest dziś już dobrodziejstwem, i coraz lepiej wpływ onego na dobrobyt kraju poznawanym będzie. w ogólności tedy w przecięciu po 25,000 fl. austr.; razem tedy za budowę 94 mil wydano do 3 milionów!

I oto niebawem krwawa ściana ognia, wzbijająca się ku niebu, miejscami złocista, tam znów, niby krepą, przesłonięta czarnym gryzącym dymem, zaczyna zniżać się, zmniejszać powoli... Już obecnie huk pożaru coraz częściej przerywają syki gasnących płomieni opanowany nieco żywioł mniej groźnym się staje, pokornieje, cichnie...

Módlcie się, płaczcie... przyjdźcie odejdźcie... zakopcie w ziemię... Róbcie, co chcecie wszystko mi jedno!.. mówią sobą wyraźnie zesztywniałe członki zmarłego. A tymczasem przez otwarte okno do ciasnego narożnego pokoju wpadają, igrają coraz radośniej promienie słońca, płyną jakieś dalekie z pól pieśni, pogwary oddalone życiowe echa...

Po chwili warknął do siebie półgłosem: O, nie podoba mi się coraz więcej ten farbowany na hrabicza! Lecz swoją drogą pozycya moja tutaj jest w zupełności idyotyczną... Marszałkowa, jak ślepa: nic nie widzi; on, wściekły, zębami na mnie po cichu zgrzyta ona się dąsa... Que diable! Nie byłem dotąd nigdy stróżem cnót młodych mężatek!..

A jednocześnie przywidziało mu się, jakby w halucynacyi nagłej, że oto skądsiś nagle, do ciasnych ram sypialni wpada, jak huragan, dziwny rydwan złocisty... Przytuleni, zrośli jakoby ze sobą, siedzą na nim Roman i Ola, zapatrzeni w siebie, nie widząc nic dokoła. Rydwan zaś wspaniały zbliża się coraz bardziej...

Ha-ha-ha!.. ha-ha-ha!.. ha-ha-ha!.. wstrząsa ścianami pokoju oto śmiech jej straszny!.. Rzężenie konającego odpowiada mu echem coraz przeraźliwiej, głośniej... Ponuro jęczy on, skarży się, miota !.. Boże!.. Boże!.. Co... to? Co... to? krzyknął Krasnostawski, schwycił się za głowę, zadygotał raz jeszcze i porwawszy ze stołu dzwonek wybiegł.

Z ekranu izdebki, majaczącego coraz bledszymi cieniami, światło w tej samej chwili znikło; zapanowała tu szarawa ciemność, a w ślad zatem rozległo się powtórne, tym razem silniejsze pukanie, poza drzwiami zaś jednocześnie dały się słyszeć słowa, wyrzeczone głosem męskim, dźwięcznym i młodym. Widać, że śpi, lub go nie ma...

Słowo Dnia

obrazami

Inni Szukają