United States or Côte d'Ivoire ? Vote for the TOP Country of the Week !


Szprychy jej wozu z długich nóg pajęczych; Osłona z lśniących skrzydełek szarańczy; Sprzężaj z plecionych nitek pajęczyny; Lejce z wilgotnych księżyca promyków; Bicz z cienkiej żyłki na świerszcza szkielecie; A jej forszpanem mała, szara muszka, Przez pół tak wielka, jak ów krągły owad, Co siedzi w palcu leniwej dziewczyny; Wozem zaś próżny laskowy orzeszek, Dzieło wiewiórki lub majstra robaka, Tych z dawien dawna akredytowanych Stelmachów wieszczek.

Prawda, bardzo młodzi, Szczególnie Zosia mała, leci to nic nieszkodzi; Czasby już Zośkę wreszcie wydobyć z zamknięcia, Bo wszakci to już pono wyrasta z dziecięcia. Telimena zdziwiona i prawie wylękła, Podnosiła się coraz, na szalu uklękła, Zrazu słuchała pilnie, potém dłoni ruchem Przeczyła, ręką żwawo wstrząsając nad uchem, Odpędzając jak owad nieprzyjemne słowu Na powrót w usta mówcy

Nieszczęściem Telimena siedziała śród drożki; Mrówki znęcone blaskiem bieluchnéj pończoszki, Wbiegły, gęsto zaczęły łaskotać i kąsać, Telimena musiała uciekać, otrząsać, Nakoniec na murawie siąść i owad łowić.

Grzędy roscięte miedzą; na każdym przykopie Stoją jakby na straży, w szeregach konopie, Cyprysy jarzyn; ciche, proste i zielone, Jch liście i woń służą grzędom za obronę, Bo przez ich liście nie śmie przecisnąć się żmija, A ich woń gąsienice i owad zabija.

Słowo Dnia

wstawali

Inni Szukają