United States or Tajikistan ? Vote for the TOP Country of the Week !


Uciec, uciec gdziebądź, gdzie nie ma zwierciadeł, nie ma szkieł, nie ma wody, gdzie zobaczyć się nie można! Ale to napróżno. Potwór mój szedł ze mną i każda twarz ludzka była mu zwierciadłem. Czułem dobrze, jak każdy przechodzień musiał we mnie zbrodniarza widzieć, tem nikczemniejszego, że go kara nie dosięgnie. Wiem dobrze, żem dla sądu niewinny, żem jeszcze ten sam szanowny obywatel.

Jak robak zdeptany, wiła się na zimnych flizach świątyni, cała drżąca od bólu, którego określić nie była w stanie. Czuła dobrze swą krzywdę, ale kryła się z nią w cieniu, i choć on tam był, o kilka kroków nie chciała mu się już narzucać z nędzą swoją.

Szukała teraz w swej biednej głowie rozmaitych kombinacyj, potykając się co chwila o jakąś myśl zbyt trudną... Nie stanowczo, zrozumieć tego nie mogła. By mąż zdradzał nie przyszło jej nawet przez głowę, jej koteczek, zkądże znowu? Zanadto czystą, niewinną była w swym zastoju moralnym; zdradzać? tak!... tak! to istnieje w książkach, na scenie ale w życiu!...

Uczył się, ale za to był bezustannie w fałdach kobiecych spódnic, wcześnie roznamiętniony i ofiarowujący się z miną znudzonej przymusowem dziewictwem kobiety. Odpychano go jednak, tak był wstrętny, z oczyma zielonawemi, powleczonemi mgłą namiętności, z ustami wpół otwartemi o zaślimaczonych kącikach.

U nas kraj bogaty ale biedne gospodarstwo i nie rolne tylko: biedne domowe, rolne, rękodzielne, handlowe; biedne i społeczne! Te tedy zasilmy, a usuniemy powód nędzy ludzi! Niezbadane wyroki niebios!

Ale nikt nie miał odwagi wyjść na jego spotkanie. Czekaliśmy. Drzwi wreszcie otwarły się. Na progu stał ksiądz Osmólski, do trupa podobny, słaniający się. Prałat stanął za nim, podtrzymując go. Mama zerwała się naraz i klęcząc, głowę zwróciła ku wchodzącym. Z ust, spieczonych gorączką, wydarło się jedno słowo: Już?! Ksiądz Osmólski podszedł do niej, trzęsąc się.

Krasnostawski, zbudzony ze swych myśli ponurych, żywo podbiegł ku niemu. Cóż, księże proboszczu? zapytał. Wszystko dobrze... Zbratała się dusza jego z Panem... odparł tenże z powagą. Ale? ale, czy ksiądz dobrodziej nie uważał przypadkiem ?... To jest... plątał się Krasnostawski powiedzieć chciałem, czy choremu przypadkiem nie lepiej?...

Po raz pierwszy od upadku kraju, na prawdę wolno radzić nam o sobie a rząd, co dotąd jak zrzędna piastunka, tak twardo na pasku nas wodził, i nie już działać, ale myśleć nam bronił , dziś po raz pierwszy myśleć o sobie nam każe !

Oh! pas seulement, oni naturalnie, ale i książe Jerzy, hrabia Alfred, księstwo Staniccy, hrabina Manfredowa z córką i jej narzeczonym... Vous savez, ona wychodzi za tego księcia Ryszarda S. z Poznańskiego... A także Otoccy, Daworowscy, Igelhausenowie... już nie pamiętam wszystkich nawet... kończyła pani Melania, zadowolona w duszy z szumnej nomenklatury.

Mniej ważną w skutkach, ale zawsze znamionującą powagę chwili jest uchwała tegoż samego parlamentu, stanowiąca wysoki podatek na puder ; żeby dla niedorzecznej mody nie uszczuplać głodnym pszenicy.

Słowo Dnia

gromadką

Inni Szukają