Vietnam or Thailand ? Vote for the TOP Country of the Week !
Zaktualizowano: 5 lipca 2025
*Pani Kapulet.* Niestety! widok ten, jak odgłos dzwonu, Ostrzega starość mą o chwili zgonu. *Książę.* Monteki, wcześnie wstałeś, aby ujrzeć Nadziei swoich wcześniejszy upadek! *Monteki.* Ach! miłościwy książę, żona moja Zmarła tej nocy z tęsknoty za synem; Jakiż cios jeszcze niebo mi przeznaczać? *Książę.* Patrz, a zobaczysz! *Monteki.* O, niedobry synu! Jak się ważyłeś w grób uprzedzić ojca?
Ach bracia! wszak to dawniéj szlachcic na zagrodzie! Jeszcze Waszeci mniejsza, zawołał Juraha, Waszeć s pradziadów chłopów uszlachcony szlaha, Ale ja, s kniaziów! pytać u mnie o patenta, Kiedym został szlachcicem? sam Bóg to pamięta! Niechaj Moskal w las idzie pytać się dębiny Kto jéj dał patent rosnąć nad wszystkie krzewiny.
Któż nas szpiegował? Na nieszczęście, nie potrafię tego powiedzieć. Czy wśród znajomych i sąsiadów pańskich w Dartmoor jest jaki mężczyzna z bardzo czarną i dużą brodą? Nie... Ach, prawda... Barrymore, kamerdyner sir Karola, ma dużą, gęstą i czarną brodę. Tak? Gdzież jest teraz Barrymore? Pilnuje pałacu. Trzebaby się przekonać, czy nie bawi w Londynie. W jaki sposób?
Telefonowano do mnie, interes bardzo ważny!.. Naprędce załatwić musiałem korespondencyę... skłamał gładko. Ach, zawsze z ciebie ten sam interesoman zaśmiał się Ładyżyński wiesz co ? Ja myślę, że jeżeli tak dłużej potrwa, to i w nocy będziesz przewodniczył sesyom, a niby ś. p. Napoleon godzin parę tylko spoczywał w objęciach Morfeusza!..
Ach, mąż mówił mi tyle razy ciągnęła dalej słodkawo, z wymuszonym okolicznościowym uśmiechem, że, naturalnie, poza zasługami społecznemi, tak przyjemnego, sympatycznego, miłego człowieka, jak pan, nie znał był dotąd, i dla tego też myślałam, że i pan prezes... tu urwała swe przemówienie pani Wygrzywalska, śledząc na twarzy Romana wrażenie słów swoich.
Oczy dziewczyny kuszące patrzyły zalotnie, paliły go, obiecywać się zdawały rozkoszy ułudę, miłość szczęście!.. Rumieniec oblał twarz mężczyzny. Ach, mieć ją, posiadać, i żyć jej życiem, zlać się z nią istnieniem i duszą!.. zawirowała mu w głowie myśl uporczywa.
Ach, brudasie jeden, czego ci znowu się zachciewa! ofuknęła macocha, uderzywszy dziewczynę w plecy: Pójdziesz, ale najpierw z tego popiołu wybierz mak do czysta. Co mówiąc, wsypała do popiołu maku wymieszała razem i postawiła przed zapłakanym Kopciuszkiem. Po wyjściu macochy, Rózia zaczęła wybierać mak, ale robota była tak ciężka, że i za rok by jej nie skończyła. Usiadła więc pod oknem i płacze.
Słowo Dnia
Inni Szukają