Vietnam or Thailand ? Vote for the TOP Country of the Week !

Zaktualizowano: 25 października 2025


Miasta włoskie z chlubnym wyjątkiem jedynej Florencyi zwykle w czasach głodu wyganiają wszystkich obcych niezamożnych, nie troszcząc się bynajmniej, jaki los ich spotka za rogatkami. Tak samo postąpiło miasto Miluza we Francyi w roku głodu 1847.

Ładyżyński zatem tak samo zawsze szyderczy z marszałkową się sprzeczał i rozmyślnie przeszkadzał flirtowi Oli z Topolskim... Krasnostawski, tłumiąc w sercu ból, żal, gorycz i zazdrość, przyjeżdżał tu jak zwykle, co dzień, a bawiąc w pałacu coraz krócej, po partyjce bilardu z panem Emilem, uciekał do swej wśród pól samotni.

Przymyka wiec powieki i leci znów tak samo dalej w przestrzeń, niczego niepomny i nic zgoła w okrąg siebie nie widząc. Trwa tak dość długo... Wreszcie, wypocząwszy w ten sposób po swem wyczerpaniu, nie czując już ani ciężaru zwisłej na jego szyi kobiety, ani zawrotnego czasu jej tchnienia... otwiera oczy...

Pewni jesteśmy, że stósowne obniżenie taryfy transportu na kolei galicyjskiej, już samo przez się mogłoby handel żyta jeźli nie od Krakowa, to przynajmniej od Tarnowa dziś przez Prusaków owładnięty, zupełnie zwrócić ku Lwowu; a ważnym byłby Tarnów już przeto nabytkiem, że tam i Jasielskie z dawnych umów zgromadzono zapasy, i ciągłe a znaczne z Węgier dowozy.

O tyle jestem inteligentny, rozumiem, że jak się to mówi ze mnie nic nie będzie, że przestanę kiedyś jeść, chodzić i myśleć, że rozprawy moje tak samo nie obchodzą nikogo, jak moja osoba, jednem słowem, że jestem absolutnie niczem, jedną wielomilionową częścią czegoś, co samo jest może także tylko milionową częścią.

Dziwna rzecz zresztą: to samo widziałem u wszystkich znajomych osób, będących w kościele, a było ich bardzo wiele, prawie wszyscy, i wszyscy jacyś zmieszani, niespokojni i smutni. Co chwila któraś z pań, podchodząc ściskała mnie, pytała z cicha o mamę i przykładając chustkę do oczu, klękała z boku. Ciotka Aniela, siostra mamy, łkała, schylona ku ziemi.

Powstrzymał się jednak i mruknął zcicha: Po co? Mam przecie na zawołanie kamerdyra i dwóch lokai... Sprzątną jutro... Poczem, znużony myślami, przytulił głowę do poduszki, usiłując zasnąć. Była wiosna... Od opisanych zdarzeń piąta już z kolei tak samo urocza zawsze, uśmiechnięta i wesoła nowa wiecznie, w zieleni i blaskach wschodziła ona znowu nad światem.

Spowiada się... rzekł do siebie, i zbliżywszy się do okna, spojrzał w zadumie. Tak samo, jak codzień, podlewano dzisiaj pod zbliżający się wieczór klomby kwiatów, tak samo zniżające się już słońce słało cienie na aleje parku, na staw, porozrzucane w ogrodzie ławki, na chaty sioła, i step w perspektywie. I tak samo będzie jutro, pojutrze zawsze!

Znany w całem mieście pojazd "prezesowstwa", zaprzężony w dwa rosłe mieszańce, krwi anglo-arabskiej, wytoczył się na ulicę i pomknął chyżo. Co chwila z pośród idącej po szerokich chodnikach publiczności, lub z wymijanych powozów, kłaniał się ktoś uprzejmie Dzierżymirskim, a oni, uśmiechnięci, weseli, tak samo grzecznie oddawali wszystkim ukłony.

To jedźmy, nie sądziłam nigdy, by już tyle czasu minęło... O czemże tak dumała moja pani? zapytał Roman, z uśmiechem. A ty? odpowiedziała pytaniem Ola. 0... ja?.. nic ciekawego odparł pośpiesznie Roman, i jakby pragnąc, by powtórnie nie pytano go o to samo, odwrócił się szybko do gondoliera, informując go, dokąd ma ich zawieźć.

Słowo Dnia

biuralistę

Inni Szukają