United States or Chile ? Vote for the TOP Country of the Week !


Topolski i Ola w ślad zatem ruszyli powoli miejsca, rozmawiając znów żywo ze sobą, jeździec zaś, na wskos przeciąwszy łączkę, wspinać się zaczął po pochyłości jaru. Z lekkiego początkowo pod górę truchcika, koń przeszedł w wolnego stępa... W ciszy wieczornej, do uszu Krasnostawskiego dochodziły wyraźnie słowa i śmiechy idącej łączką pary.

Roman uśmiechnął się ironicznie: Zmarzła, biedaczka! mruknął z zadowoleniem. Przyśpieszył kroku, a znalazłszy się tuż przy idącej parze, pochylonej z lekka ku sobie, szyderczo odezwał się po francusku: A, powitać !. . Cóż to, Ola w pożyczanych szatach?... Urwawszy w pół zdania rozmowę, idący podnieśli jednocześnie głowy, Ola zaś zarumieniła się nieco i odparła: A tak.

Nogi te wyciągnięte z nieruchomością trupią, żółte były, wygięte silnie jak nogi tancerki, przecięte błękitnemi żyłami i cieniem czarnych włosów rosnących na zgięciu palców. W niewyraźnym mroku szarej godziny objawiały się jak nogi kobiety zmęczonej, głupiej, nerwowej, kobiety bez silnego punktu oparcia a mimo to dobrej, miękiej, uległej idącej ślepo za podmuchem losu.

Przed chwilą, słońce ułożyło się do snu. Topolski kończył jednocześnie wywołane faktem tym opowiadanie wspomnienia, tyczącego się wschodu słońca obserwowanego z wierzchołka góry "Mont Blanc," spowiadając się z wrażenia podniosłego, doznanego wysoko!.. Słowa pełne zapału, efektowne, zamarły mu właśnie na ustach, na których spojrzeniem całem zawisła artystyczna dusza idącej obok niego kobiety.

Słowo Dnia

obrzędzie

Inni Szukają