United States or Nicaragua ? Vote for the TOP Country of the Week !


Marka grały promienie słońca, u stóp zaś Campanili, dokąd zmierzali Dzierżymirscy, i przed kościołem, pośrodku placu, gruchały i latały setki gołębi, karmionych ręką publiczności. Zapłaciwszy za wejście, Roman i Ola powoli zaczęli wstępować na górę.

W oka mgnieniu odskoczyła od okna, zapaliła świecę, odnalazła szybko kapelusz i parasolkę, i wybiegła z hotelu. Zdążała na spotkanie Romana, śmiejąc się z góry na myśl, jak on się zdziwi, ujrzawszy na nogach. Na Riva degli Schiavoni, spacerowem miejscu Wenecyi, roiło się od publiczności.

Obojętna całkiem równomiernie i łagodnie uderzała fala o podnóże werandy milczała cicha... Dzierżymirski obudził się ze swych myśli, zanurzył ręce w bujnej czuprynie, głową wstrząsnął, jakby pragnąc odpędzić roje wspomnień, i odwrócił się od wodnej toni. Publiczności nie było już prawie, po platformie kawiarni, ziewając, przechadzała się służba.

I od tego rozpędzonego, barwnego, poruszanego jakby tajną jakąś sprężyną tłumu, bił na Krasnostawskiego świeży, bo odzwyczajeniem dłuższem starty, urok; nozdrza grać mu poczęły, wchłaniał w siebie niewyraźny, niepochwytny powiew, sunący jakby ponad głowami publiczności, gorętszem okiem patrzył w twarz kobietom, swawolnie i niechcący, na pozór, zaglądał im prosto w oczy...

W około niego roiło się teraz od eleganckiej, wytwornej publiczności; piękne kobiety, ubrane bogato i gustownie, wymuskani panowie przechadzali z wolna przed olbrzymim i urządzonym z wielkim komfortem hotelem "National", towarzyskie kółka siedziały grupami na bambusowych fotelach bawiono się wesoło; wykwintnych gości pełno było również i wewnątrz hotelu, we wspaniałych salach na dole; przez otwarte na ścieżaj okna dochodziły dźwięki walca tańczono.

Słowo Dnia

gromadką

Inni Szukają