Vietnam or Thailand ? Vote for the TOP Country of the Week !
Zaktualizowano: 30 czerwca 2025
W urządzonem gospodarstwie powinien nieurodzaj zastać w spichrzu rezerwę ziarna z łońskiego roku, albo w trzosie grosz. Wtedy też tylko głodem dobodzie, gdy tego odporu nie znajdzie. Tak u nas bywa niestety! Nam nigdy „ końce się nie schodzą ” choć przecie jest kapitał ziemi. Ale ziemia to warsztat nic więcej.
Lecz w chwili, kiedym, gwiezdną zachłyśnięty tonią, Dłoń w grzywie zaprzepaścił, tą zbłąkaną dłonią W grzbiecie mego zwierzęcia zmacałem kark Boga! On-że tak mię unosi w szału bezzacisze, Jakby wspólna nam była w bezpowrotność droga? Tak, to on! Wiem napewno i głos jego słyszę: „Jam twój kres!
O luba! niech twe oczy przyznać się nie boją, Jeśli cię mém spojrzeniem, jeśli głosem wzruszę, Nie dbam że los i ludzie przeciwko nam stoją, Że uciekać i kochać bez nadziei muszę. Niech ślub ziemski innego darzy ręką twoją, Tylko wyznaj że Bóg mi poślubił twą duszę.
Życie me jest więc w ręku mego wroga. *Benwolio.* Wychodźmy, wieczór dobiega już końca. *Romeo.* Niestety! z wschodem dla mnie zachód słońca. Ejże, panowie, pozostańcie jeszcze; Mają nam wkrótce dać małą przekąskę. Chcecie koniecznie? Muszę więc ustąpić. Dzięki wam, mili panowie i panie. Dobranoc. Światła! Idźmyż spać. Braciszku, Zapóźniliśmy się; idę wypocząć.
Niech Waszych modlitw niewinne pienia Zgodnie ku Maryi się wzniosą, Niech Polsce zyszczą dzień Wyzwolenia Ożywczą nam spadną rosą! #Spis Rzeczy.#
W świetle księżyca widzieliśmy długo jego szerokie bary i kabłąkowate nogi, aż wreszcie ukazał nam się, jako mały punkcik na skraju widnokręgu. Biegliśmy do zupełnego braku tchu, ale przestrzeń pomiędzy nami a uciekającym Seldonem zwiększała się ustawicznie. Wreszcie, zdyszani, usiedliśmy na skale, patrząc za nim, dopóki nam nie znikł z przed oczu.
Obeszłoby się bez budowania w tej chwili kosztownych magazynów. Pomysłu tego świeżo podniesionego, a we Lwowie tak chwalonego, nie możemy na dobie za pomysł szczęśliwy uznać. Pojmujemy, że go popierają Anglicy; im pewnie on dogodny, ale nie nam w tym roku! Z resztą rzecz to ważna, ale od dzisiejszego kłopota wcale odrębna. Pomówimy o niej kiedyś osobno. Spieszymy do rzeczy.
Och, i bez tego, panie prezesie przerwał Orlęcki każdego rodaka witamy tu z całego serca! Tembardziej zaś pana prezesa, tak w kraju zasłużonego... Ach, tak, nie wątpię z wolna potwierdził Roman lecz i mnie chodziło również tu uśmiechnął się z lekka o specyalną protekcyę do kogoś, by potrafił ułatwić wiadomą nam sprawę przemysłową...
Zaglądała im do oczu chciwie, jak do żłobu. „Który w tańcu mię wyhula, bom jedna dla obu?” „Moja będzie rzekł Świdryga ta pierś i ta szyja!” A Midryga pięścią przeczy: „Moja, lub niczyja!” Ten ją porwał za dłoń jedną, a tamten za wtórą. „Musisz obu nam nastarczyć, skąpico-dziewczuro!” A ona im prosto w usta dyszy bez oddechu, A ona im prosto w oczy śmieje się bez śmiechu.
O czas jest straszny o czas jest przeklęty! O czas nam z siebie nie jest nieszczęśliwy! Nigdy nie spełnion, nigdy nie dopięty, Przez przeszłe chwile sam wciąż stąpa żywy! A jaki pyszny jaki pan jak świeży!
Słowo Dnia
Inni Szukają