United States or Samoa ? Vote for the TOP Country of the Week !


O wy róże edeńskie! u czystości stoku Odkwitnęły dni wasze pod wstydu liściami, Na wieki zatajone niewiernemu oku. Teraz grób wasz spójrzenie cudzoziemca plami, Pozwalam mu darujesz o wielki Proroku! On jeden z czudzoziemców poglądał ze łzami.

Wiem, jak ci jest obojętnem, czy ziemia obraca się dokoła słońca, czy też dzieje się odwrotnie. Wracam do faktów, tyczących się sir Henryka Baskerville. Jeżeliś nie otrzymywał sprawozdań przez parę dni ostatnich, to tylko dlatego, że do dziś nie było o czem pisać. Dzisiaj zdarzyła się okoliczność niezwykła, lecz zanim ci opowiem, muszę cię obznajmiċ z innemi stronami sytuacyi.

I ja także już znękany Świat ten u mnie w poniewierce, Odkąd hańbę wziąłem w serce, I wróg okuł mnie w kajdany! Gdzie niewola tam w rozpaczy Człowiek żyje na swej niwie, Ciąg dni krótkich buntem znaczy, I umiera nieszczęśliwie! Mnie się marzy wśród wspomnienia Snów przedziemskich, że gdzieś w niebie Wśród mar błędnych przedstworzenia, Jam Cię widział, jam znał Ciebie!

O ziemio włoska, gdy w serca żałobie Rzucam twe błonia, nie płaczę po tobie, Lecz za płaczę, którą zostawiłem Tam, na twych brzegach, gdzie z nią razem żyłem, Gdzie w każdej chwili, przez dni błogich wiele Jam jej powtarzał: „Kocham cię Aniele!”

1 W lipcu ojciec mój wyjeżdżał do wód i zostawiał mnie z matką i starszym bratem na pastwę białych od żaru i oszołamiających dni letnich. Wertowaliśmy, odurzeni światłem, w tej wielkiej księdze wakacji, której wszystkie karty pałały od blasku i miały na dnie słodki do omdlenia miąższ złotych gruszek.

Uśmiechnął się... Dwa dni temu jeszcze, jadąc tu, a przeczuwając zgon ojca Oli, był pewnym niemal, on córkę za nieposłuszeństwo wydziedziczył.

Ślub ich tajemny, w małej wioseczce, w zaciszu Karpat odbył się właśnie dwa dni temu... Przyszło mu to wszystko z łatwością. Ola kochała go, ubóstwiała, nic zgoła nie widząc poza nim, na stronę materyalna zaś i koszta, wynikłe z takiego niespodzianego obrotu rzeczy, zwracać on uwagi nie miał potrzeby.

Powietrze, już blizkością wiosny wonne, swobodniej przenikało mu do piersi: po raz pierwszy od dni tylu zmysłowa rozkosz życia, rozkosz wiatru i światła budziła się w nim z uśpienia.

Zabawiwszy tam, zamiast trzech dni, jak mu polecono, dziesięć, dziś dopiero pośpieszał do swoich obowiązków, przez całą drogę łamiąc sobie właśnie głowę, jak upozorować przed starym Gowartowskim swą przydłużoną trochę nieobecność. Bo zgoła nie interesy służby przytrzymały pana Bolesława w wielkim mieście; o, bynajmniej! Młody pan plenipotent wracał goły, jak święty turecki.

Stosunki nasze stały się serdeczniejsze obecnie i częściej się z nim widuję. Twoją kartkę, pisaną w pierwszy dzień świąt, otrzymałem. Czyś była jeszcze u kogo podczas świąt? Byłaś zapewne u pani Reuter. Podobno macie ciągłe odwilże w Warszawie; czy nie szkodzi ci to na zdrowie? Twój Janek . Dnia 2 stycznia. Od kilku dni absolutnie nic nie robię.

Słowo Dnia

zarysowała

Inni Szukają