United States or Malawi ? Vote for the TOP Country of the Week !


Co zmartwychwstanie po śmierci na wieki! Co kwiat w pustyni co iskra w popiele! Co wzrok łez pełen co ściśnienie ręki! Co wspólna bojaźń co boleść dzielona! Nie wy nie wiecie co na krzyżu męki Rozkwitająca cierniowa korona! I ten kwiat głogów, na tej smutnej ziemi Wszystkie wytrzyma słoty, wichry, burze On z trosk wyrasta on z smutków się plemi Świeży i piękny, jak Edeńskie róże!

Wy macie trwać na wieki, źródło szybko płynie, O hańbo! wyście przeszły, a źródło zostało. Rozchodzą się z dżamidów pobożni mieszkańce, Odgłos izanu w cichym gubi się wieczorze, Zawstydziło się licem rubinowym zorze, Srébrny król nocy dąży spocząć przy kochance.

Ucieka w zapomnienia pogrążyć się toni, I nieśmiertelne pieśni za sobą uroni, S których wieki uplotą ozdobę twych skroni. I. „Ostrowy burzanu.” Na Ukrainie i Pobereżu nazywają burzanami wielkie krzaki ziela, które w czasie lata kwiatem okryte nadają przyjemną rozmaitość płaszczyznom.

Wszystko przeszło, a czemuż nie przejdą łzy moje! Widziałem jak dzień cały pośród letniéj spieki Błąkał się strzelec młody; stanął nad strumieniem, Długo poglądał wkoło i rzecze z westchnieniemChcę widzieć nim kraj ten opuszczę na wieki,

Sługą jestem i na wieki sługą zostanę!.. Psie życie, psie!.. rzucił głośno z goryczą obszarom, śniącym w mroku. On mi weźmie, pokala, ja to czuję, przeczuwam!.. Lecz co czynić mam, co robić? wołał do siebie wzburzony przyjaciel, domownik pałacowy Dzierżymirskich. Zastrzeliłbym go, to lisiątko! mruknął ciszej.

Ja, choć z takim zapałem tyle lat cię kochałem, Będę kochał i jęczał daleki; On nie kochał, nie jęczał, tylko trzosem zabrzęczał, Tyś mu wszystko przedała na wieki! „Co wieczora on będzie, tonąc w puchy łabędzie, Stary łeb na twem łonie kołysał, I z twych ustek różanych, i z twych liców rumianych Mnie wzbronione słodycze wysysał!

Ja was wyzywam duchy czy anieli, Co na błękitu gwiazdach królujecie Coście na wieki z czoła smutek zdjęli: Bom dziś szczęśliwszy na tym smutnym świecie, Niż wy w niebiesiech nie lękam się wzroków Waszych tęczanych i skrzydeł z płomienia Jak wy dziś płynę wśród światła potoków Jak wy, wznieść mogę nieśmiertelne pienia!

Koń mój zarżał, koń mój czeka; Albo wstawaj, na koń siądź I na wieki moją bądź!” Miesiąc świeci; jeździec leci Po zaroślach i po krzach: Panno, panno; czy nie strach? Rumak polem jak wiatr niesie, Niesie lasem: głucho w lesie. Tu i ówdzie wystraszona W suchej jodle kracze wrona, Po łozach wilcze źrenice Migają się jako świece. „Wcwał, mój koniu, koniu, wcwał!

Ani nauk im dawać należy, bo ich więcéj nauczyło nieszczęście; ani nadziei im dawać będziemy, bo nie uwierzą. W dekrecie co je potępił napisano było: na wieki!... Oto kopalnie Sybiru! Stąpaj tu ostrożnie, bo ta ziemia brukowana jest ludźmi spiącymi.

I posłyszeliśmy , mówiącą słowa Pisma: „Jam jest zmartwychwstanie i żywot, a kto we mnie wierzy, nie umrze na wieki.” Słyszysz rzekł prałat. Syn twój żyje! Zmarł jak światy żyć będzie na wieki! Mama milczała przez chwilę, trzymając twarz w dłoniach. Wreszcie podniosła głowę i zdziwiłem się, widząc tak spokojną. Wierzę w to rzekła cicho wierzę sercem calem i dziękuję Bogu.

Słowo Dnia

gromadką

Inni Szukają