United States or Eritrea ? Vote for the TOP Country of the Week !


Stopy moje bose, skronie złotowłose, Kochałam, płakałam, zmarłym wodę niosę, Oczerstwijcie ból wasz słony, Smakiem śmierci podrażniony, Cały ranek w dzban zielony Ciułałam rosę. Wypić wypijemy, lecz nie ożyjemy, Na polu w kąkolu żal się chwieje niemy, A my leżym z ziemią w zmowie W tym tu rowie i parowie, Lecz nikt tego nie wypowie, Gdzie my teraz, gdzie my?

Ta, ta, ta!... przerwała sędzina już mam dosyć trzydzieści lat takich skandali!... Janek niech się wynosi, bo wyrzucić każę! Janek się wyprostował. Jaśnie pani wyrzucać niema potrzeby. Ja sam pójdę, choć trzydzieści lat wierniem przy służbie warował! Sędzina parsknęła śmiechem. Bo to psi wasz obowiązek! Za pensyę i ordynaryę jeszcze, każdy wierny będzie.

A gdzie został nasz tato?” „Nieboszczyk? co? wasz tato?” Nie wie co mówić na toZostał w lesie za dworem, Powróci dziś wieczorem.” Czekają wieczór dzieci, Czekają drugi, trzeci, Czekają tydzień cały Nareszcie zapomniały.

To , twój mąż, wasz brat, Wy moi, wieniec mój! Dalej na tamten świat!” Wstrzęsła się cerkwi posada, Z zrębu wysuwa się zrąb, Sklep trzeszczy, głąb zapada, Cerkiew zapada wgłąb. Ziemia zwierzchu kryje, Na niej rosną lilije, A rosną tak wysoko, Jak pan leżał głęboko. Jakiż to dziadek, jak gołąb siwy, Z siwą do pasa brodą? Dwaj go chłopczyki pod rękę wiodą, Wiodą mimo naszej niwy.

A chociaż przemoc ciemna i wroga W krwi rzekach i w siół pożarze Chce tłumić bój ten,... Polska nieboga Krwawi się w cierpień bezmiarze,— Choć jeno łzy jej i ból zostały I zawód i noc żałoby,— Kirem się krwawym kraj zasnuł cały, Zostałyzgliszcza i groby!... Została tylkomodlitwa z nami I w niej tętniące nadzieje, Że Polska zgodnych czynów siłami Zmieni niedoli koleje; Że rychło znowu w Ojczyźnie biednej, Płacz scichnie i ból przemi I już nie będzie łezki ni jednej ................................... O to dziś właśnie, Dziatwo ma droga, O to nam modlić się trzeba: Proścież Dziateczki o PolskęBoga: Wasz głosik trafi do nieba!

O wy róże edeńskie! u czystości stoku Odkwitnęły dni wasze pod wstydu liściami, Na wieki zatajone niewiernemu oku. Teraz grób wasz spójrzenie cudzoziemca plami, Pozwalam mu darujesz o wielki Proroku! On jeden z czudzoziemców poglądał ze łzami.

Pani zapomnieć trudno, Nie wygnać z myśli grzechu: Zawsze na sercu nudno, Nigdy na ustach śmiechu, Nigdy snu na źrenicy, Bo często w nocnej porze Coś stuka się na dworze, Coś chodzi po świetlicy. „Dzieci woła to ja to, To ja, dzieci, wasz tato!” Noc przeszła, zasnąć trudno. Nie wygnać z myśli grzechu. Zawsze na sercu nudno, Nigdy na ustach śmiechu.

I wy Panowie pójdźcie za starych przykładem, I rostrzygnijcie spór wasz choć mniejszym zakładem. Słowo wiatr, w sporach słównych nigdy nie masz końca Szkoda ust dłużéj suszyć kłótnią o zająca; Więc polubownych sędziów najpierwéj obierzcie, A co wyrzekną, temu sumiennie zawierzcie.

Wojski głos zabrał: teraz jest przynajmniéj za co, Bo to Panowie nie jest ow szarak ladaco, To niedźwiedź, tu już nie żal poszukać odwetu, Czy szarpentyną, czyli nawet s pistoletu; Spór wasz trudno pogodzić, więc dawnym zwyczajem, Na pojedynek nasze pozwolenie dajem.

Lud wasz wtenczas, był jako człowiek który się budzi i powiada sobie: oto mnie rzecz miła czeka o południu i weselić się będę wieczorem... Zwiastowaliśmy wam nadzieję, a teraz przyszliśmy zwiastować koniec i nieszczęście, a Bóg nie kazał nam wyjawić przeszłości.

Słowo Dnia

wyłoniła

Inni Szukają