United States or Bulgaria ? Vote for the TOP Country of the Week !


Zauważyłeś zapewne, że podczas gdy doktor Mortimer czytał, wyglądałem dwukrotnie przez okno. Spostrzegłem to. Otóż patrzałem, czy nikt nie stoi po przeciwnej stronie ulicy; ale nie było nikogo. Mam do czynienia z przebiegłym lisem, a choć dotychczas nie mogę zmiarkować czy ów nieznajomy pragnie zguby sir Henryka, czy też chce go przed niebezpieczeństwem uchronić, czuję, że trzeba się z nim liczyć.

Jak długo potrzebujesz pan namyślać się? Dwadzieścia cztery godziny. Poproszę cię, doktorze Mortimer, abyś mnie odwiedził jutro rano o dziesiątej. A zechciej przywieźć ze sobą sir Henryka Baskerville. To mi ułatwi wykonanie mego planu. Zrobię, jak pan chcesz. Doktor zapisał godzinę na mankiecie i wyszedł. Pan Holmes zatrzymał go na schodach. Jeszcze jedno pytanie rzekł.

Pewien był, że po dokonanej zbrodni, gdy cała okolica przypisywać będzie śmierć sir Henryka przekleństwu, ciążącemu na jego rodzie, on, Stapleton, zręcznem kłamstwem i pochlebstwem zdoła odzyskać uczucie swej żony, skłonić do milczenia i do przyjęcia faktów dokonanych. Na tem polu spotkałby go zawód niewątpliwy. Kobieta, w której żyłach płynie krew hiszpańska, nie zapomina podobnej urazy.

Że też siedziałem tu, jak bałwan, z założonemi rękoma!... A ty, jak mogłeś wypuścić z opieki sir Henryka!... Biegliśmy dalej wśród ogarniającej nas mgły i coraz większych ciemności. Czy nic nie widzisz? spytał mnie Holmes. Nie odparłem. A to co takiego? zawołał nagle. Dało się słyszeć rzęrzenie. Dolatywało z po za nagiej skały, sterczącej przed nami.

Niepokój o nich wpływał zapewne na to postanowienie sir Henryka. Pójdę z tobą oświadczyłem. Im wcześniej wyruszymy, tem lepiej. Łotr może lada chwila zgasić światło i nie odszukamy go po nocy. W pięć minut byliśmy już gotowi i wyruszyliśmy na ową niebezpieczną ekspedycyę.

Jeżeli pan ma wpływ na sir Henryka, wywieź go pan z tej okolicy. Świat szeroki. Dlaczego sir Henryk ma koniecznie mieszkać tutaj, gdzie mu grozi niebezpieczeństwo? Dlatego właśnie, że grozi. Taki już jego charakter. Jeżeli pani nie może przytoczyć mi ważniejszego powodu, to tym argumentem nie zdołam go skłonić do opuszczenia Baskerville-Hall.

Zaraz po przybyciu zatelegrafujesz do sir Henryka Baskerville w mojem imieniu, prosząc go, aby kazał poszukać papierośnicy, którą zostawiłem u niego i odesłał na Baker-Street. Słucham pana. Zapytaj na stacyi, czy niema listu do mnie. Chłopak wrócił z telegramem, Holmes podał mi go. Przeczytałem, co następuje: „Depesza otrzymana. Przybywam z niepodpisanym rozkazem. Będę o g. 5 m. 40. Lestrade.”

Możemy go zupełnie pominąć. Szukajmy wśród najbliższego otoczenia sir Henryka. Czy nie należałoby przedewszystkiem pozbyć się małżonków Barrymore? Byłoby to wielką nieostrożnością. Jeżeli niewinni, stałaby się im krzywda; jeśli winni, ułatwiłoby im to zatarcie śladów. Nie! trzeba ich zatrzymać, ale nie spuszczać z nich oka. Jest tam jeszcze groom . Jest dwóch dzierżawców w pobliżu łąki.

Nie było innej rady, jak go schwytać na gorącym uczynku, a w tym celu musiałem użyć sir Henryka, z narażeniem jego nerwów.

Widziałem, jak wszedł do pokoju, w którym pozostawił był sir Henryka. Wróciłem do moich towarzyszów, aby zdać raport Holmesowi. A więc powiadasz, że dama jest nieobecna? pytał, wysłuchawszy mnie do końca. Niema jej w jadalnym pokoju. We wszystkich innych pokojach ciemno? Gdzie też się ukrywa?...