United States or North Macedonia ? Vote for the TOP Country of the Week !


Roman umilkł, puścił delikatnie dłonie żony i wyjął ruchem szybkim zegarek. Oho po trzeciej... Późno, cherie, już kłaść się pora i kończąc jakby poprzednią rozmowę, dorzucił: No, i cóż, moje życie, widzisz teraz, nie jechać jutro nie mogę... Zapewne. Ty zawsze nie możesz, gdy nie chcesz!

Ksiądz poglądał za okno, przerwawszy rozmowę, Ujrzał coś ciekawego, z okna wytknął głowę, Po chwili rzekł powstając: dziś czasu niemamy, Potém o tém obszerniéj s sobą pogadamy; Jutro będę dla sprawy w powiatowém mieście J do Waszmościów z drogi zajadę po kweście.

A przecież katowska kara, którą jutro spełnić miano, jest tylko umieraniem, męczarnią. Tego w wyroku naszym nie było. Niech geniusz ludzki znajdzie środek; niech go wtrącą w grób, tak, aby ani jednej chwili nie umierał, zgoda! Trzeba tłomaczyć wyrok dobrze i wykonać go ściśle. Niech szukają sposobu, niech wyplączą się z sidełt, które obłudnie na nas zastawili! Biegnę do sądu. Wyśmiano mnie.

Byleby nie zachorował z tego braku apetytu... jutro trzeba upiec parę kurczątek i zrobić trochę sałaty... Ostatni rubel wprawdzie wyszedł, ale Józia ma jeszcze dwa pierścioneczki z pozostałych po rodzicach drobiazgów. Zastawi je u znajomej fanciarki i dociągnie w ten sposób do końca miesiąca.

Tymczasem przechodziło jutro bez żadnego rezultatu i tak samo dni następne. Pewnego jesiennego popołudnia, Seweryn, zdenerwowany, wlókł się wzdłuż kamienic, zatrzymując się przed każdą wywieszoną kartą. Wstąpił już do dwóch domów, pomimo że ulica nie przypadała mu do gustu. Ruchliwa była, co chwila przeleciała przez nią dorożka, to znów o kilka kroków grała katarynka wyjątki z „Carmen”.

Tak wodze gdy na jutro bitwę zapowiedzą, Żołnierze po obozie broń czyszczą i jedzą, Lub na płaszczach i siodłach śpią próżni kłopotu; A wodze śród cichego dumają namiotu.

Jak długo potrzebujesz pan namyślać się? Dwadzieścia cztery godziny. Poproszę cię, doktorze Mortimer, abyś mnie odwiedził jutro rano o dziesiątej. A zechciej przywieźć ze sobą sir Henryka Baskerville. To mi ułatwi wykonanie mego planu. Zrobię, jak pan chcesz. Doktor zapisał godzinę na mankiecie i wyszedł. Pan Holmes zatrzymał go na schodach. Jeszcze jedno pytanie rzekł.

Na wieś! zawołał Sędzia, hej konno, setnika, Jutro na brzask obława, lecz na ochotnika; Kto wystąpi z osczepem, temu z robocizny Wytrącić dwa szarwarki i pięć dni pańszczyzny.

........................................ Jutro dopiero niech będę przeklęty! Niech gwóźdź jej dłonią z piersi mi wyjęty Padnie znów ostrzem i piersi przebije! Niech jędza nudy, która we mnie żyje Mózg mój wydrąży na otchłań piekielną Jak śmierć wystygłą jak czas nieśmiertelną. Lecz jutro jutro, a nie teraz Boże!

Cicho, córo Izraela! jutro ci przyślę trzy funty mydła, bo ojciec mi kredę na mydło otwiera. Pojutrze u nas goście, więc powiadają, że się umyć trzeba... Resia przysunęła się do krzesła Dyńdzia, nie wstając z klęczek. Ty i tak ładny, Kundlu! wyrzekła, mrużąc oczy i przeginając się jak kotka.