United States or Nauru ? Vote for the TOP Country of the Week !


A więc brat pani jest... Zbiegłym więźniem... mordercą... Seldon. To prawda przytwierdził Barrymore. Mówiłem, że tajemnica nie moja i że nie mam prawa jej zdradzić. Ale teraz sir Henryk przekonał się, że to nie był spisek przeciw niemu... Takie jest zatem wyjaśnienie nocnych wędrówek i światła w oknie. Sir Henryk i ja patrzaliśmy na kobietę ze zdumieniem.

Skoro pałac zostanie urządzony, brak w nim będzie tylko pięknej pani domu. Między nami mówiąc, łatwo domyślam się, kto mógłby zająć to miejsce. Baronet zakochany po uszy w naszej pięknej sąsiadce, miss Stapleton. Lecz na drodze tej miłości istnieją przeszkody. Niedalej, jak dziś, sir Henryk miał przykrą niespodziankę. Po naszej rozmowie o Barrymorze, wziął czapkę i wyszedł. Ja za nim.

Mówiliśmy mało i przyznam, że byłem rad, gdy obiad skończył się i mogliśmy wyjść do bilardowego pokoju na cygaro. Niezbyt wesoła rezydencya... rzekł sir Henryk. Przypuszczam, że można się do niej przyzwyczaić, ale na razie czuję się nieswój. Nic dziwnego, że mój stryj stał się dziwakiem. Połóżmy się wcześniej. Może jutro, przy blasku słonecznym, te komnaty przedstawią nam się weselej.

Namyślałem się, co robić. Wstrętnym jest szpiegować przyjaciela; w danych okolicznościach było to moim obowiązkiem; lecz gdyby mu groziło niebezpieczeństwo, byłem zadaleko, aby nieść pomoc. Więc cóż począć? Wahałem się między poczuciem delikatności a obowiązku. Tymczasem sir Henryk i jego towarzyszka stanęli na ścieżce. Rozmawiali bardzo żywo.

Holmes i ja daliśmy ognia równocześnie; zwierzę, ugodzone widocznie, jęknęło przeraźliwie, lecz nie zatrzymało się w swym szalonym pościgu. Sir Henryk, który już był daleko, obejrzał się; widziałem w blasku księżycu, że stanął przerażony i podniósł ręce do góry. Jęk psa rozproszył nasze przesądne obawy. Jeśli kula raniła zwierzę, a więc było nie widmem, lecz rzeczywistością, mogliśmy je zabić.

Miałem depeszę z uwiadomieniem, przybył dziś do Southampton. A teraz, panie Holmes, powiedz, jak mi radzisz postąpić? Dlaczego sir Henryk nie miałby wrócić do domu swych ojców?

Jaśnie panie, byłoby to szaleństwem z jego strony. Zaopatrzyliśmy go we wszystko, czego mu potrzeba. Nową zbrodnią wprowadziłby tylko policyę na swój trop. To prawda przyznał sir Henryk a więc Barrymore... Niech Bóg nagrodzi to jaśnie panu przerwał kamerdyner, ze szczerym wybuchem wdzięczności. Moja żona nie przeżyłaby drugi raz takiej hańby...

Donosiłem ci już, że, sądząc ze słów pocztmistrza, doszedłem do przekonania, ta próba niczego nie dowiodła. Mówiłem o tem sir Henrykowi, a on, ze zwykłą sobie szczerością, wezwał Barrymora i zapytał go, czy dostał telegram. Barrymore odpowiedział twierdząco. Czy chłopiec oddał ci go do rąk? pytał sir Henryk. Barrymore spojrzał ze zdziwieniem.

Ja słyszałem płacz najwyraźniej i mógłbym ręczyć, że płakała kobieta. Trzeba to sprawdzić oświadczył sir Henryk. Zadzwonił na Barrymora i spytał go o wyjaśnienie tej zagadki. Zdało mi się, że blada twarz kamerdynera zbladła jeszcze bardziej. W domu tylko dwie kobiety odparł. Mleczarka, która śpi w drugiem skrzydle i moja żona. Co do mojej, mogę ręczyć, że nie płakała.

Nad trzęsawiskiem unosiły się białe opary; księżyc, świecący jasno na niebie, nie zdołał ich rozproszyć. Cała okolica wydawała się posypana śniegiem. Przeklęta mgła! mruczał Holmes. Ogarnie nas niebawem, a wtedy wszystko stracone. To jedno może mi szyki pomieszać. Ale mam nadzieję, że nie będziemy już długo czekali. Dziesiąta. Sir Henryk wyjdzie lada chwila. Ta mgła stanowi o jego życiu...

Słowo Dnia

obrzędzie

Inni Szukają