Vietnam or Thailand ? Vote for the TOP Country of the Week !

Zaktualizowano: 15 lipca 2025


Szyję pokrywała szeroka aksamitka miedzianego koloru, na której rozkładały się cztery rzędy cudnych pereł, prawie różowawych w kontraście skóry żółtej, siatką drobnych zmarszczek pokrytej. Kobieta szła wolno, jak istota anemiczna, z pochyloną głową skończonej neurasteniczki.

Odgłosy te, drgając w powietrzu, leciały cicho ku wierzchołkom drzew, z których co chwila gdzieniegdzie spadał wolno pożółkły liść wczesnej jesieni, jakby pragnąc przypomnieć bawiącym się tu ludziom, o końcu wszystkiego na świecie. Przeszedłszy się po ogrodzie, Krasnostawski usiadł na jednej z ławek. Zmęczonym był nieco... Przyjechał kilka godzin temu zaledwie.

Nauczę tych magnatów, że nie wolno im pozbawiać zwykłych śmiertelników tego, co im się słusznie należy. Im się zdaje, że prawo własności istnieje tylko dla nich. Nie miałem tak miłego dnia od chwili, gdym pozwał sir Johna Morland o bezprawne polowanie w jego własnym lesie.

I pan Emil, odwróciwszy się, skorzystał z wolniejszej nieco około siebie przestrzeni, wziął pod ramię młodego człowieka i zbliżać się począł wolno, ku otoczonemu kilkoma rozmawiającymi żywo panami, Dzierżymirskiemu. Idąc zaś, podrwiwał z cicha, cytując dolatujące głośniejsze wyrazy i zdania.

Ach, czemuż, czemuż nie wolno mi kochać ciebie, najdroższa? wyrzucił z siebie Krasnostawski wymówkę, pełną goryczy. Ja bym cię ozłocił, klęczał przed tobą zmiatał proch u stóp twoich!.. Jeździec z koniem, jak huragan, wpadli we wrota i na dziedziniec małego dworku. Zatrzymali się... Krasnostawski zeskoczył z kasztanka i huknął donośnie.

Ani gałgana nawet wybrać! Tego nawet handlarz za dwa grosze nie zechce!... Powstała powoli i do trupa się zbliżyła, oglądając zniszczoną sukienkę, w jaką dziewczyna była ubrana. Może ona w kieszeni co ma? Rękę wyciągnęła, ale prędko cofnęła i po za plecy ukryła. Niech Marciński zobaczy! Nie wolno! Głupi Marciński jest.. jak się co znajdzie, to i Marcińskiemu się dostanie za usługę.

Nie bez racyi pytać się też godzi: jeśli z tej zasady wyjdziemy, że administracyi przyznamy prawo dyktowania producentowi, co mu wolno produkować, a czego nie wolno, to gdzież się tej dyktaturze oprzeć pozwolimy? Czyliżby tem samem prawem nie mogła ona posunąć się do zakazania rolnikom siania traw pastewnych, roślin handlowych i t. p. a niewolić ich do uprawiania wyłącznie zboża chlebnego?

Może zliczyć w każdej chwili, ile mu zostaje nocy do przespania, godzin do oglądania słońca, może zliczyć, ile jeszcze razy puls uderzy, a że myśli wolno, wie, ile razy jeszcze myśleć będzie mógł.

Słowo Dnia

obrazami

Inni Szukają