Vietnam or Thailand ? Vote for the TOP Country of the Week !
Zaktualizowano: 18 września 2025
Pobiłeś raz człowieka za to, że kaszlnął na ulicy i przebudził przez to twego psa, który się wysypiał przed domem. Nie napastowałżeś raz krawca za to, że wdział na siebie nowy kaftan w dzień powszedni? kogoś innego za to, że miał stare wstążki u nowych trzewików? I ty mię chcesz moralizować za kłótliwość?
Oznajmuję wszem w obec, że idę się topić!” Tak z płaczem gdy do stawu zwraca skoki słabe, Po drodze stąpił na żabę. Ta mu, jak raca, drgnąwszy z pod nóg szusła I z góry na łeb w staw plusła. A zając rzekł do siebie: „Niech nikt nie narzeka, Że jest tchórzem bo cały świat na tchórzu stoi! Każdy ma swoją żabę, co przed nim ucieka I swojego zająca, którego się boi!” OSIOŁ i PIES.
Anglia tedy nie mogąc potrzeby swojej pokryć jak zwykle, ziarnem Stanów Zjednoczonych, szukając niedoboru w Niemczech i w Polsce, napierać będzie na targi nasze, a przeto pośrednio utrudni nam wyjątkowe w tym roku położenie nasze; w Rosy i zaś południowej w tym dziwnie anormalnym roku, równie jak u nas, niezwykła posucha zawiodła nadzieje rolnika.
A moralność? a etyka? To własność nie twoja, to zguba czyjaś tylko, ty powinieneś pieniądz ten zwrócić, zwrócić, zwrócić!.. jak rój owadów nagle zabrzmiały w uszach mężczyzny jakieś szepty i głosy. Oddać? ha-ha-ha!.. A to dlaczego? ciekawym? zadrwił rozsądek zimny natychmiast. "On prend son bien, ou on le trouve." Znalazłeś to twoje!
A nie kochała tak tkliwie, a nie kochała tak czule, Ze nikt w jej jasnym uśmiechu nie trafił myślą na bóle. Lecz teraz nagle pojęła, że wobec Boga i nieba Już nic nie wolno ukrywać i nic ukrywać nie trzeba. Śmierć w niej obnaża pośpiesznie prawdę tak długo tajoną, Tą prawdą skrzą się źrenice, tą prawdą błyska się łono!
Jest to wypadek bardzo ciekawy, dający obfite pole do naukowej ekspertyzy. Czemuż nie mogłem odczytać tej żwirowej karty, zanim ją zatarły inne stopy! Doktorze Mortimer, że też mnie pan nie uwiadomił wcześniej! Jeśli nam się nie uda wyświetlić sprawy, cała odpowiedzialność spadnie na pana.
Wychudłe ascetyczne twarze drewnianych świętych w gotyckich niszach nad stallami, duże czarne krucyfiksy z krwawiącą raną w boku Zbawiciela, tłuste anioły, uśmiechnięte nad cudacznymi gzemsami późniejszych ołtarzów, obrazy wyblakłe, szare od kurzu i starości wpadały mu w oczy, nie budząc żadnych wrażeń, i na chwilę nawet przykuć nie mogły jego uwagi.
Napróżno patrzył; ciemność okna mroczy; Wraca więc znowu i na ganek kroczy, Azali książę wołać nie rozkaże. Napróżno czekał, zapytywał straże, Zbliża się ku drzwiom, w pokoju noc cicha, A książę dotąd snem twardym oddycha. "Cuda prawdziwe!
*Julia.* Na Boga! niech cię oni tu nie ujrzą! *Romeo.* Ciemny płaszcz nocy skryje mię przed nimi. Lecz niech mię znajdą, jeśli ty mię kochasz. Lepszy kres życia skutkiem ich niechęci, Niż przedłużony zgon w braku twych uczuć. *Julia.* Kto ci dopomógł znaleźć to ustronie? *Romeo.* Miłość, co mi go doradziła szukać: Ona mi instynkt, ja jej oczy dałem.
Coś poza kulisami działo się w tym domu niedobrego, czul to pan January nerwami, więc czoło zasępiło mu się i brwi przelotnie zmarszczyły. Powstał gorączkowo z siedzenia, nieobecny myślą, szukający zagadki, nie rozumiejąc słów siostry, znajdującej się już w oświetlonym buduarze i mówiącej coś do niego.
Słowo Dnia
Inni Szukają