Vietnam or Thailand ? Vote for the TOP Country of the Week !
Zaktualizowano: 9 października 2025
Przecież ten tramwaj do naszego hotelu nie idzie, a tylko w przeciwną stronę?! zauważyła zdziwiona Ola. Nic nie szkodzi. Pozbędziemy się tego kulfona! odrzekł po polsku Roman. No, wsiadaj!... rzucił gniewnie do ociągającej się żony, i pchnął ją z lekka do czekającego na nich tramwaju.
Tu, dzięki dziedzictwu pana Januarego, położeniu towarzyskiemu żony i, odnowionym własnym stosunkom, zdobył Roman to, co do dziś dnia posiadał. Energiczny, rzutki, giętki, sprytny i pełen ambicyi zaszedł wysoko. Ola kochała go dotąd niezmiennie, ludzie korzyli się przed jego rozumem, stosunkami, wpływami, a jednak nie był on zgoła szczęśliwym!..
PAN KAROL Po południu w sobotę mój wuj, Karol, wdowiec słomiany, wybierał się pieszo do letniska, oddalonego o godzinę drogi od miasta, do żony i dzieci, które tam na wywczasach bawiły. Od czasu wyjazdu żony mieszkanie było nie sprzątane, łóżko nie zaścielane nigdy.
Czuł, że myśli, które w głowie ułożyły się w systemat i żądały wniosku, pierzchnęły, jakby wsiąkły w parę, buchającą z wazy i jak mgła rozprószyły się w nicość; czuł, że ten on , który z zimną krwią przykładał rewolwer do ust, wymykał mu się; napróżno go przywoływał; czuł, że gdyby nim był teraz, wśród żony i dzieci, udawałby tylko. Chciał się gniewać na siebie i oburzać nie mógł. Rozlano zupę.
Czy strzyżona?” Od żyda aż do plebana. Od plebana, aż do pana, Sprawa zapieczętowana; Co sąsiad i żyd dowodził, Na to się ksiądz i pan zgodził, Że wygrała męzka strona, Że suka jest ogolona. Wracają do domu strony, Po drodze chłop pyta żony, Czy wyroku treść pamięta? Ona milczy jak zaklęta. U progu suka ich wita. „Pójdź tu, moja ogolona!” Wola mąż. A kobieta: „Pójdź tu moja ostrzyżona!”
Spostrzeżenie powyższe, a tyczące się w danym wypadku własnej żony, gniewało go niepomiernie.. Od pewnego czasu bowiem, obserwując Olę, dostrzegł cechę w charakterze jej, nieznaną mu dotąd: chęć zalotną przypodobania się innemu mężczyźnie nie jemu... Jątrzyło go to bardzo, choć pragnął pozornie traktować fakt ów lekko. Wagoniki stanęły właśnie.
Jak dobrze będzie rozebrać się w ciepłym pokoju, zrzucić zmoczone suknie i wyciągnąć się w wygodnem łóżku, gdzie obok na stoliku przyszykowano mi już zapewne szklankę lemoniady i moje ulubione papierosy!... Po chwili byłem u siebie. Dla ostrożności, aby żony nie obudzić, buty zdjąłem w przedpokoju i po cichu na palcach wszedłem do sypialni. Mała lampka nocna dostatecznie pokój oświetlała.
Powoli jednak dawał się łudzić nadziei. Kto wie może wreszcie coś się zbudziło w tej głowie mózgu pozbawionej, w tem sercu zda się zatopionem w kale rozpustnych uciech. Patrz, duszko mówił do żony, która z robótką w ręku dozorowała zabawy dwóch dziewczynek, ot zdaje się, że tam na górze jakiś porządek panować zaczyna...
Bądź co bądź, słuchała go niewolniczo, stawiając mu opór wtedy tylko, gdy chciał ją zmusić do wspólnictwa w zbrodni. Pragnęła ostrzedz sir Henryka, bez narażenia męża; próbowała kilkakrotnie, lecz bezskutecznie. Stapleton był zdolny do zazdrości: widząc, że baronet zaleca się do jego żony, choć to leżało w jego zamiarach, nie mógł jednak powstrzymać się od gwałtownego wybuchu.
To mój sąsiad skazaniec! Z gorączkową skwapliwością odwróciliśmy zwłoki twarzą do księżyca. Nie było wątpliwości: skrwawione czoło, zapadłe oczy, ruda broda tak to Seldon. W jednej chwili zrozumiałem, jak się rzeczy miały. Baronet mówił mi, że swoją starą garderobę ofiarował Barrymorowi. Widocznie Barrymore, na prośbę żony, obdarzył nią Seldona, aby mu ułatwić ucieczkę.
Słowo Dnia
Inni Szukają