United States or New Caledonia ? Vote for the TOP Country of the Week !


Wstrząsnął on murami pogrążonej w ciszy izdebki, krając zali serce swem echem smutnem, cichł i gasł, zamierając powoli... Obudził się śpiący. Wylękłym, zamglonym jeszcze wzrokiem szklanym popatrzył zaspany wokoło siebie bezprzytomnie i niebawem przymknął na powrót ociężałe powieki, obróciwszy się równocześnie do ściany.

Szanujemy więc ten krzyż nie mówiąc więcéj: oto człowiek który leży pod nim, był waryatem i obłąkanym i godnym śmiechu. Cóż mówicie na to?.... A obróciwszy się Szaman ku Anhellemu rzekł: czemuś się tak zamyślił nad czarną wodą co z łez jest ludzkich? czy o tym proroku dumasz, czy o sobie?

A wszystkie dzieci i kobiety zawołały zgodnie: chcemy! uczyń to! Obróciwszy się więc Szaman do Anhellego rzekł: cóż uczynię z zgrają kawek? Chceszli abym ciebie uśpił i duszę twoją wywoławszy z ciała pokazał tym ludziom. Anhelli odpowiedział mu: czyń jak ci się podoba, jestem w twojéj mocy.

Tu obróciwszy czuły wzrok ku Telimenie, «Cóż zostaje?» a ona mu rzekła: «wspomnienie» I chcąc Hrabiego nieco ułagodzić smutek, Podała mu urwany kwiatek niezabudek.

Aha!.. wykrzyknął z tryumfem Ładyżyński. Uderzenie znakomite, a rzadkie, jak kruk biały!.. Spojrzał na Krasnostawskiego. Ten ostatni, bez ceremonii zwrócony do okna, stał gdzieś zapatrzony, przez grzeczność w ostatniej tylko chwili obróciwszy się szybko ku mówiącemu. Barbarzyńco! wykrzyknął Ładyżyński, oburzony szczerze.

Uderzył się po piersiach rękami i klatkę naprzód wysunął w niezwykły sposób.. Poczem kurtkę na sznury zapiął i obróciwszy się profilem, wygiął się jak panna na wydaniu. Przyglądał się rysunkowi łydek, które pod mięką tkaniną flaneli wyraźnie się zaznaczały. Pomacał się po udach, syknął lekko i poruszając torsem począł próbować solidności bioder... Tak! tak był w całym rozwoju siły i zdrowia.

A po chwili, przystąpiwszy doń Anhelli, wziął go za rękę i poczuł że była martwa. Więc pochował starca w śniegu, i obróciwszy się do niewiasty, rzekł: chceszli mnie wziąść za brata? chodź ze mną. A ta mu do nóg upadła mówiąc: Aniele mój! Podniósł z ziemi Anhelli, i udali się oboje na północ, a za niemi szli renowie Szamana, wiedząc że za nowemi idą panami.

To powiedziawszy przywołał do siebie młodzieńca imieniem Anhelli i położywszy na nim ręce wlał w niego miłość serdeczną dla ludzi i litość. A obróciwszy się do gromady rzekł: odejdę z tym młodzieńcem abym mu pokazał wiele rzeczy bolesnych, a wy zostaniecie sami uczyć się jak znosić głód, nędzę i smutek.

Słowo Dnia

obicia

Inni Szukają