Vietnam or Thailand ? Vote for the TOP Country of the Week !

Zaktualizowano: 16 października 2025


Mieliśmy sposobność rozpatrzenia się tam na miejscu i wbrew upowszechnionemu u nas błędnemu mniemaniu, znaleźliśmy tam pomimo pozornego przeludnienia krajów niemieckich wielki większy niż u nas niedostatek rąk do pracy rolniczej, bo tam już, jak we Francyi lud wiejski coraz tłumniej ciśnie się do miast bogatych, i w olbrzymiejącym przemyśle fabrycznym lepszego szuka zarobku, niż mu go rola dać może!

Spor ich potém w dozgonną przyjaźń się zamienił, I Doweyko się s siostrą Domeyki ożenił, Domeyko pojął siostrę szwagra, Doweykównę, Podzielili majątek na dwie części równe, A w miejscu gdzie się zdarzył tak dziwny przypadek, Pobudowawszy karczmę, nazwali Niedźwiadek.

Dziś więc wśród téj powodzi coraz to nowych ulepszeń dokonywających się w świecie, rzemieślnicy mają dwie drogi: albo wziąść się do książki i tym sposobem przyjąć udział w ogólnym umysłowym ruchu, który ich za lat kilkanaście doprowadzi do majątków, albo zostać na miejscu i za lat kilkanaście stracić nawet to utrzymanie jakie dziś mają. Co zaś kto sobie obierze, nie należy to już do mnie.

Mój drogi, jesteś poprostu nieoszacowany; w wielu razach oddałeś mi znakomite usługi, jestem ci wdzięczny i mam nadzieję, że mi przebaczysz ten fortel. Dopuściłem go się poczęści ze względu na ciebie: znając niebezpieczeństwo, na jakie się narażasz, chciałem je zbadać sam, na miejscu.

Powinien umieć nakazać szacunek dla swoich słów i osoby. Więc słodko-kwaśnym głosem mówi to wszystko a słowa jej jak uderzenia bicza smagają zbolałą głowę nauczyciela. Tak! tak!... pani ma zapewne racyę każdy inny na jego miejscu poradziłby sobie z pewnością, tylko on! on! nie wie, nie umie poskromić swych uczniów, nakazać ciszę i potrzebny spokój.

Wojski stary od izby do izby przechodził. Po obu stronach oczy rostargnione wodził, Niemieszał się w myśliwych, ni w starców rozmówę, I widać że czém innem zajętą miał głowę; Nosił skórzaną plackę: czasem w miejscu stanie. Duma długo, i muchę zabije na ścianie.

Ciemne więc owe duchy i chmura ich wzniosła się z dachu krzycząc w ciemném powietrzu smutne przeklinania, i stałą się znów cichość jaka przystoi w miejscu gdzie trup spoczywa. We trzy zaś godziny po północy, usłyszał Anhelli stukanie do drzwi, które były z lodu, i odwaliwszy bryłę wyszedł na xiężyc.

Dzierżymirski w tem miejscu uśmiechnął się pobłażliwie sarkastycznie, lecz słuchał w milczeniu dalej.

A co? krzyknął Asssessor, kręcąc strzelby rurą, A co? fuzyjka moja? górą nosi górą! A co? fuzyjka moja? nie wielka ptaszyna, A jak się popisała? to jéj nie nowina, Nie puści ona na wiatr żadnego ładunku, Od Książecia Sanguszki mam w podarunku. Tu pokazywał strzelbę przedziwnéj roboty Choć maleńką, i zaczął wyliczać jéj cnoty. Ja biegłem, przerwał Rejent otarłszy pot s czoła Biegłem tuż za niedźwiedziem; a Pan Wojski woła Stój na miejscu; jak tam stać, niedźwiedź w pole wali, Rwąc s kopyta jak zając coraz daléj, daléj, mi ducha niestało, dobiedz ni nadziei, spojrzę w prawo, sadzi, a tu rzadko w kniei, Jak téż wziąłem na oko, postójże marucha, Pomyśliłem, i basta, ot leży bez ducha; Tęga strzelba, prawdziwa to Sagalasówka, Napis Sagalas London

Słowo Dnia

siemieński

Inni Szukają