United States or Panama ? Vote for the TOP Country of the Week !


Był cień, i tylko gdzieniegdzie przekradał się promień słoneczny, zaigrał na liściach, plamą jasną zadrżał na trawach, lub przejrzał się w pianach i snopem iskier strzeliwszy, zagasnął z sykiem na dnie wód. Strumień z za zakrętu wybiegał wartko, i w płytkiem łożysku rwąc osrebrzył się cały pianą. Po warstwach łupku, równych jak schody, staczały się fale, jak kaskada srebra płynnego.

A co? krzyknął Asssessor, kręcąc strzelby rurą, A co? fuzyjka moja? górą nosi górą! A co? fuzyjka moja? nie wielka ptaszyna, A jak się popisała? to jéj nie nowina, Nie puści ona na wiatr żadnego ładunku, Od Książecia Sanguszki mam w podarunku. Tu pokazywał strzelbę przedziwnéj roboty Choć maleńką, i zaczął wyliczać jéj cnoty. Ja biegłem, przerwał Rejent otarłszy pot s czoła Biegłem tuż za niedźwiedziem; a Pan Wojski woła Stój na miejscu; jak tam stać, niedźwiedź w pole wali, Rwąc s kopyta jak zając coraz daléj, daléj, mi ducha niestało, dobiedz ni nadziei, spojrzę w prawo, sadzi, a tu rzadko w kniei, Jak téż wziąłem na oko, postójże marucha, Pomyśliłem, i basta, ot leży bez ducha; Tęga strzelba, prawdziwa to Sagalasówka, Napis Sagalas London

Wszyscy byli w owem miejscu na słonecznym, na obrzędzie, Prócz tej jednej, co być mogła, a nie była i nie będzie! Gdzież me piersi, Czerwcami gorące? Czemuż niema ust moich na łące? Rwać mi kwiaty rękami obiema! Czemuż rąk mych tam na kwiatach niema! W malinowym chróśniaku, przed ciekawych wzrokiem Zapodziani po głowy, przez długie godziny Zrywaliśmy przybyłe tej nocy maliny.

Świerszcz, od rosy napęczniały, ciemnił pysk nadmiarem śliny, I dmuchawiec kroplą mlecza błyskał w zadrach swej łęciny, A dech łąki wrzał od wrzawy, wrzał i żywcem w słońce dyszał. I nie było tu nikogo, ktoby widział, ktoby słyszał. Gdzież me piersi, Czerwcami gorące? Czemuż niema ust moich na łące? Rwać mi kwiaty rękami obiema! Czemuż rąk mych tam na kwiatach niema?

Jeno miejsce, gdzie być mogła, jeszcze trwało i szumiało, Próżne miejsce na duszę, wonne miejsce na to ciało. Gdzież me piersi, Czerwcami gorące? Czemuż niema ust moich na łące? Rwać mi kwiaty rękami obiema! Czemuż rąk mych tam na kwiatach niema?

Słowo Dnia

powietrzem

Inni Szukają