Vietnam or Thailand ? Vote for the TOP Country of the Week !

Zaktualizowano: 1 września 2025


Pomimo, że zaręczyny nie wszystkim oznajmione, w damskiej kolonii naszej panuje już straszne oburzenie. Mężczyzna tak jest rzadki i tak często sprzedaje się teraz »en détail«, że dostać całego odrazu jest świetnym interesem.

I wtedy cała fala łez lała się z czarnych oczów kobiety i po przechylonej w tył głowie ku masie pokręconej grzywy spływała. Tymczasem mężczyzna trupie swe palce w kaskadzie tych łez maczał i leniwym głosem sentymentalnie powtarzał: Zagwizdaj, Papuziu!... =Bydlę.= Zaturkotało i na drodze od miasta wiodącej podniósł się tuman kurzu.

Jest to mężczyzna lat trzydziestu, wybladły i wychudły, obnoszący swą, twarz zniszczonego rozpustą ulicznika w obramowaniu rudych rzadkich faworytów. Seweryn w tej chwili przegląda się w lustrze, wyszczerzając zęby. Paweł czeka na progu, zimny, spokojny, utkwiwszy wzrok przygasły w przeciwległą ścianę.

No... zaprzeczysz temu, że nie byłaś z nim przed chwilą... w salonie mówi, jąkając się matka, której zimna krew Ewelinki i jej wzgardliwe miny prawie od chwili urodzenia córki imponują i pewność siebie odbierają. Ewelinka teraz pudrem Simona bieli się na potęgę. Byłam... odpowiada wreszcie byłam, ale taki p. Wentzel przecież się nie liczy... Przecież jest mężczyzną...

Napróżno siedzący obok niej mężczyzna uśmiechał się i usiłował umieścić dogodnie jej kapelusz, cały z pąsowego tiulu, istne pieścidełko wydmuchane z purpurowego obłoczka.

Był to wysoki, bardzo chudy mężczyzna, na którym frak wisiał jak na wieszadle a kamizelka, jakkolwiek starannie ściągnięta, ukazywała jeszcze pustkę pod klatką piersiową. Trzymał się pochyło, jak idąca przed nim kobieta, wyciągał spiczastą brodę silnie ogoloną i wytartą pudrem.

Wkrótce w borze rozległy się głośne ujadania psów, i Krasnostawski, opędzając się od natarczywych kundli, wchodził do małej chatki leśniczego... W chałupie panowała cisza. Rozciągnięty na ławie, spał snem sprawiedliwego mężczyzna, w sile wieku, barczysty, ubrany w kurtę myśliwską; dubeltówka leżała opodal, w kącie drzemał pies legawy.

Lecz mężczyzna nie ruszył się nawet, przytulony do kąta karety, nikczemny, nędzny w tej trwodze, jaka zwykle ogarnia każdego z nich na widok zdradzanej kobiety. Siedź spokojnie! wyrzekł to... szwaczka mojej żony!... Kareta ruszyła wreszcie z miejsca, obryzgując błotem stojącą wciąż na chodniku kobietę.

Słowo Dnia

łagodnym

Inni Szukają