Vietnam or Thailand ? Vote for the TOP Country of the Week !
Zaktualizowano: 3 lipca 2025
V Grabovce narznęle wónj sobje grabovech kijov e palec, ale mjmo teho v Chilonj ju vjele jich sę le tak chileło, a prze Cesovj muszeł jeden dregjeho dali cesnąc.
Dziecko moje, szeptała, dziecko nieszczęsne, ostatnie... Ty już jeden... Ty mi tylko zostajesz. Ojciec w grobie a brat, Staś mój, najdroższy, rodzony, syn mój... O Jezu, Jezu, Jezu! I potem odtrącała mnie namiętnym ruchem. Nie, ty mi go nie zastąpisz, nigdy, nigdy! Raz wreszcie wieczorem wpadł wuj Ksawery.
Kazaliśmy podać wódki, potem piwa, potem znów wódki, potem likieru, i tak siedziałem w nocy, słuchając banalnych dowcipów i starych plotek, któremi dawno niewidzianego przyjaciela raczyli. Była już późna noc. Pojedziesz, zapytał jeden drugiego. Jeżeli chcesz... nie idę jutro do biura, to można się wysypiać. To pojedziemy. Jak się bawić, to porządnie. Dokąd pojedziecie, zapytałem obu. Eh!
Pośrodku pokoju był słup, postawiony tu zapewne dla podtrzymania starej belki, grożącej zawaleniem. Do tego słupa uwiązana była postać ludzka; w pierwszej chwili nie mogliśmy poznać: czy to mężczyzna, czy kobieta. Jeden ręcznik ściskał jej gardło i okręcony był naokoło słupa, drugi zakrywał dolną część twarzy. Cała postać była spowita w prześcieradło.
Myśli: albo wieczne życie Albo wiecznie djabłu dusza. Nic nie mówi, myśli skrycie, Tylko trochę wargą rusza. Nadszedł już czas odpowiedzi. Tukaj oddala się z tłumu I do pracowni rozumu Zamknąwszy się, jeden siedzi. I tam swój traktat raz jeszcze, Nim stempel przyjęcia zyska, W surowej uwagi kleszcze Bierze i porządnie ściska.
Jak ojce żyły w raju, tak dziś żyją wnuki, Dzikie i swojskie razem w miłości i zgodzie, Nigdy jeden drugiego nie kąsa, ni bodzie.
Wystawiłem na korytarz oba buty do czyszczenia. Nazajutrz był tylko jeden. Posługacz nie wiedział, co się stało z drugim. Kupiłem te buty wczoraj i nie miałem ich wcale na nogach. Jeżeli ich pan nie nosiłeś, czemu je dawałeś do czyszczenia? Buty przechodziły przez tyle rąk w sklepie, że potrzebują czyszczenia. A zatem wczoraj, po przyjeździe do Londynu, robiłeś pan sprawunki? Robiłem ich dużo.
Bohaterowie ci mieli przeważnie „czoło wyniosłe, otoczone kruczemi kędziorami, twarze pociągłe, blade nozdrza namiętne, rozdęte”. Jeden z bohaterów Balzaka, uwodziciel urzędowy, miał wargę dolną lekko obwisłą „świadczącą o zmysłowości”... Zaczęły się więc tortury ciała Irkowego.
Wynalazki potęgują nasze siły : dziś, przy pomocy młynów parowych, jeden człowiek robi więcéj mąki, niż 150 ludzi przed wiekiem. Jeden człowiek więcéj bawełny przędzie na maszynie, niż 400 prządek. Machina do wiązania sieci rybackich zastępuje pracę 37 ludzi; na machinie do robienia szpilek, jeden człowiek może wyrobić 170 szpilek na minutę.
Jakiem było to jego życie, za które go chwalono i na wzór dorastającej okolicznej młodzieży podawano!.. Czyż od chwili, kiedy po raz ostatni z murów wszechnicy zabrzmiały za nim hasła świetnej młodości, nie był to jeden nieprzerwany upadek, powolne pogrążanie w trzęsawisku codziennych trosk i codziennych rozkoszy?
Słowo Dnia
Inni Szukają