Vietnam or Thailand ? Vote for the TOP Country of the Week !

Zaktualizowano: 24 lipca 2025


Rymwid szerokie oczy w nim utopił. Ledwie śmie wierzyć, od zmysłów odchodzi. Upuszcza rękę, którą łzami kropił, Dreszcz kości wstrząsa, pot mu czoło chłodzi. Teraz poznaje głos, nieznany wczora. Niestety, nie był to głos Litawora!

Paf, paf!.. w tej samej chwili tuż koło Dzierżymirskiego o posadzkę uderza ktoś zamaszyście. Sortez, sortez donc, monsieur!.. Quatre heures... la consigne!.. rozlega się głos twardy i szorstki.

Nusia Dobrojewska schowała się za plecy Nusi Małowiejskiej. Jeszcze chwila, a byłaby na głos parsknęła śmiechem.

Lecz pozwolę; sobie tymczasem nie wierzyć pani... Rozmowa ta cała prowadzoną była półgłosem, tak, siedząca w przeciwnym rogu balkonu marszałkowa nie słyszała jej wcale. Odezwała się więc, przerywając: Widzę, że na próżno pan Topolski cię prosi. Zagraj, Oluniu, zagraj, dziecko, w taki cichy wieczór ślicznie się wyda głos fortepianu.

Jakże okoliczni mieszkańcy tłómaczą sobie to przeraźliwe wycie? zapytał. Ktoby tam uważał na to, co mówią ludzie prości. Powiedz mi jednak, co mówią? Zawahałem się. Powiadają, że to szczekanie psa Baskervillów odparłem. Milczał długo. Tak, to był pies rzekł wreszcie. Szczekał bardzo daleko, w stronie Grimpen-Mire... Trudno określić, skąd głos dolatywał. Powiadam ci, że stamtąd, Watson.

Ale czy nie znajdujesz, Watson, że zbyt długo pozostawiłeś pupila bez swej opieki?... Twoje miejsce obecnie w Baskerville-Hall. Ostatnie promienie słońca gasły na zachodzie. Jeszcze jedno pytanie rzekłem, wstając. Wszak między nami nie powinno być sekretów. Powiedz mi, jaki on ma w tem cel? Holmes zniżył głos. Jego celem jest... morderstwo chłodne, wyrafinowane odparł. Nie pytaj mnie o szczegóły.

Tem bardziej, że Helding nie zdaje się nudzić panienek, ani być znudzonym. Owszem, ożywienie panuje tam wielkie, całe snopy śmiechu wybiegają w przestrzeń salonu. Makenowa doskonale pomiędzy tym chichotem rozróżnia głos Heldinga. Mówi coś, powoli, ot tak jak on zwykle, ale z trochą więcej energii i ożywienia. Słów Makenowa dosłyszeć nie może, dźwięk głosu dobiega do niej dokładnie.

W śród gwaru słyszy zarazem donośny głos pana Emila: "Hej! hej! ludzie, tu! do mnie!! woła energicznie. Ratować młodą panią!!.. W rogu dworu!! prędzej!!!" Słuchając tego rozkazu, kilku ludzi natychmiast odrywa się do ogólnej gromadki sług i lecieć poczyna ku pokojom młodej dziedziczki ku niemu!..

Słowo Dnia

obrazami

Inni Szukają