United States or Uganda ? Vote for the TOP Country of the Week !
Pięć razy na dzień, w oznaczonych godzinach daje się słyszéć izan ze wszystkich minaretów, a czysty i donośny głos miuezzinów przyjemnie rozlega się w powietrzokręgu miast muzułmańskich, w których, s powodu nieużywania kołowych pojazdów, szczególniejsza cichość panuje. „W dywanie Eblisa.” Eblis albo Iblis lub Garazel, jest to Lucyper u Mohametanów. „Pędem Farysa,” Farys, rycerz u Arabów Beduinów.
Ojcze!.. ty żyjesz!!.. tato... tatusiu!.. Biedna ja... biedna... nieszczęśliwa... bezzmiennie; tylko coraz ciszej i ciszej, rozlega się dalej u stóp starca wołanie Oli, w spazmach łkań bolesnych, bezsilne, straszne w swej grozie, bólu coraz beznadziejniejsze.
Hen! daleko zaś, poza ciżbą, ginąc gdzieś w perspektywie ulic miasta, lśnił się w promieniach słońca sznur powozów i karet. Wśród uczestniczącej w pogrzebie rzeszy rozlega się stłumiony gwar ogólnie prowadzonych rozmów. Na wszystkich zaś ustach było teraz jedno tylko imię! Bez zmazy i skazy wobec świata zeszedł do grobu Roman Dzierżymirski.
Paf, paf!.. w tej samej chwili tuż koło Dzierżymirskiego o posadzkę uderza ktoś zamaszyście. Sortez, sortez donc, monsieur!.. Quatre heures... la consigne!.. rozlega się głos twardy i szorstki.