United States or Tuvalu ? Vote for the TOP Country of the Week !


Stary, siwy jegomość umawiał się z jedną w kącie sali; jakiś bezwąsy młokos leżał wyciągnięty na fotelu: oczy szklane, bez wyrazu utkwione w jeden punkt sufitu, mówiły, że mu już nic do szczęścia na ziemi nie brakuje. Był jeszcze trzeci mężczyzna oprócz nas siedział na kanapie, tyłem zwrócony do mnie.

Rozwiązałem je był tam bochenek chleba, wędzony ozór i dwa słoiki owocowych konserwów. Pod prowiantami leżał kawałek papieru. Wziąłem go do rąk i w świetle zapałki odczytałem te słowa, skreślone ołówkiem, ręką niewprawną: „Dr. Watson pojechał do Coombe-Tracey”. Przez chwilę stałem z kartką w ręku, nie rozumiejąc, co znaczy to uwiadomienie.

To , twój mąż, wasz brat, Wy moi, wieniec mój! Dalej na tamten świat!” Wstrzęsła się cerkwi posada, Z zrębu wysuwa się zrąb, Sklep trzeszczy, głąb zapada, Cerkiew zapada wgłąb. Ziemia zwierzchu kryje, Na niej rosną lilije, A rosną tak wysoko, Jak pan leżał głęboko. Jakiż to dziadek, jak gołąb siwy, Z siwą do pasa brodą? Dwaj go chłopczyki pod rękę wiodą, Wiodą mimo naszej niwy.

Których cień spadał niegdyś na koronne głowy Groźnego Witenesa, Wielkiego Mindowy, I Giedymina, kiedy na Ponarskiéj górze Przy ognisku myśliwskiem, na niedźwiedziéj skórze Leżał, słuchając pieśni mądrego Lizdejki, A Wilii widokiem i szumem Wilejki Ukołysany marzył o wilku żelaznym; I zbudzony, za bogów roskazem wyraźnym Zbudował miasto Wilno, które w lasach siedli, Jak wilk pośrodku żubrów, dzików i niedźwiedzi.

Rozglądając się dokoła wśród rozrzuconych kamieni, dojrzałem trzy, tak ułożone, że mogły służyć za kryjówkę. Serce zabiło we mnie żywiej. Tu musiał przebywać nieznajomy. Zbliżywszy się, spostrzegłem dwa kamienie, stojące prostopadle; jeden leżał na nich poziomo. Wszedłem do tej skalistej nory, a przyznaję, że z pewną obawą.

Na ubogiem poddaszu, ujrzał zatem siebie budzącym się po śnie strasznym! Dwa już lata od tej chwili mijały. A co on od owego czasu przecierpiał, przeżył, przewalczył! nie zliczyć!.. Długo nie tknął wówczas cudzych pieniędzy; tajemniczy portfel leżał pod kluczem, pozornie zapomniany. A on ciągle walczył ze sobą!..

Sir Karol leżał nawznak z rozciągniętemi rękoma, jego twarz była tak zmieniona, że zaledwie mogłem poznać. Na ciele nie było żadnych obrażeń. Ale Barrymore w toku śledztwa uczynił jedno zeznanie fałszywe. Powiedział, że nie było żadnych śladów dokoła trupa. Nie spostrzegł ich, ale ja dostrzegłem zupełnie świeże, w pobliżu. Czy ślady kroków? Tak. Męzkie, czy kobiece?

Uciszono się zwolna, i oczy gawiedzi Zwróciły się na wielki, świeży trup niedźwiedzi: Leżał krwią opryskany, kulami przeszyty, Piersiami w gęszczę trawy wplątany i wbity, Rosprzestrzenił szeroko przednie krzyżem łapy, Dyszał jeszcze, wylewał strumień krwi przez chrapy, Otwierał jeszcze oczy, lecz głowy nie ruszy; Pijawki Podkomorzego dzierżą go pod uszy, Z lewéj strony Strapczyna, a s prawéj zawisał Sprawnik i dusząc gardziel krew czarną wysysał.

Cisza martwa zagościła w komnacie... Gowartowski, oddychając niepostrzeżenie lekko, spokojny, leżał wciąż nieruchomo; znużeni domownicy rozpierzchli się, każdy do swego zakątka i odgłos żadny nie dochodził tutaj, tylko poprzez zapuszczone firanki oraz story rzucało swe jaskrawe blaski zniżające się już słońce...

Słowo Dnia

obicia

Inni Szukają