United States or Saint Martin ? Vote for the TOP Country of the Week !


Złożyli mię kochankowie W grobie na wznak, jak w alkowie, Nie szczędzili mi w mych mękach Ni ostatniej na sen rady, Ni pieśni, ni miodnych trunków, A na nogach i na rękach Dotąd jeszcze czuję ślady Anielskich pocałunków! Pokój mym cieniom. To nie stu rycerzy, lecz sto trupów leży! Nie sto trupów leży, jeno stu rycerzy!

Ucieka w zapomnienia pogrążyć się toni, I nieśmiertelne pieśni za sobą uroni, S których wieki uplotą ozdobę twych skroni. I. „Ostrowy burzanu.” Na Ukrainie i Pobereżu nazywają burzanami wielkie krzaki ziela, które w czasie lata kwiatem okryte nadają przyjemną rozmaitość płaszczyznom.

Pojedynek ten wiele narobił hałasu; Pieśni o nim śpiewano za owego czasu. Ja byłem sekundantem; jak się wszystko działo, Opowiem od początku historję całą. Nim Wojski zaczął mówić, Gerwazy spór zgodził; On niedźwiedzia z uwagą do koła obchodził, Nareszcie dobył tasak, rościął pysk na dwoje, I w tylcu głowy, mózgu roskroiwszy słoje, Znalazł kulę, wydobył, suknią ochędożył.

Poddając się bowiem urokowi słuchanej pieśni, poruszały się, trącone jakby czyjąś dłonią z lekka, jakieś struny w jego duszy, kwiliły cicho, grały... Tymczasem namiętny glos Włoszki rósł, potężniał...

I powoli, rozpędzona czarem pieśni, w jego duszy równocześnie uspakajała się burza. Gdy śpiew ustał, Roman już myślą był gdzie indziej; jak wpływ zewnętrzny życia przed chwilą poruszył był dotkliwie struny duszy jego tak samo, ułagodziwszy je teraz, przeniósł naraz myśl Romana do chwili obecnej.

Od czasu do czasu komunikując sobie przyciszoną uwagę, Roman i Ola słuchali również uważnie włoskich pieśni, nastrój zaś dzisiejszego wieczora rozmarzająco działał na nich.

Jęk nie ustał, płacz nie zmilczał, ale i jęk i płacz przeszedł odrazu w śpiew i modlitwę, zlał się z potężnym głosem organu i popłynął w górę nutą kościelnej pieśni. Tylko, że ta pieśń inną była, niż zwykle.

Wsłuchani w melodyę miłosnej pieśni południa, zbliżyli się oni instynktownie, a twarze ich, parte ku sobie, pochyliły się. Pocałunek gorący złączył usta mężczyzny i kobiety; nie odrywając warg, w dreszczu wzajemnej rozkoszy, wśród deszczu spadających, jak drobne krople rosy, dźwięków przepłynęli Dzierżymirscy pod oknami domu.

Aby cenić litewskie pieśni i potrawy, Trzeba mieć zdrowie, na wsi żyć, wracać z obławy. Przecież i bez tych przypraw, potrawą nielada Jest bigos, bo się z jarzyn dobrych sztucznie składa.

Myśli ich daleko ulatywały, pod wpływem tej nocy, tego krajobrazu niezwykłego, a pełnego czaru, i tej niewymuszonej, tchnącej uczuciem pieśni, wyrzucanej z ust ludzi prostych, dziwnie jednak atoli przejmujących się melodyą słów swoich, kochających tak wyraźnie pieśni owe, narodowe własne!