United States or Israel ? Vote for the TOP Country of the Week !


Szczerość, jeszcze mi jedna pozostałą cnota; Wiedz że niegodny ogień zapalasz w mém łonie, Lecz umiém żyć samotny, i po cóż przy zgonie Ma się wikłać w me losy niewinna istota? Lubię rozkosz, lecz zwodzić nadto jestem dumny Tyś dziecko, mnie namiętne przepaliły bole, Tyś szczęśliwa, twe miejsce w biesiadników kole, Moje, gdzie przeszłości smętarze i trumny.

Złoto, ten bożek dumny i wspaniały, przed którym korzyły się miliony, olśniewał go, mamił... Przedsmak zaś możliwych w dalekiej przyszłości bogactw, użycia, a kto wie, może znaczenia i wpływów, wespół z osiągnięciem najprzód ukochanej kobiety, za pomocą tego oto, rozsypanego przed nim grosza odbierał mu równowagę duchową, mieszał myśli.

Zapomnimy o wszystkiem. Zaczniemy nowe życie. Tak, ja byłem szczęśliwy, silny, dumny, ale i ja tak chciałem być kochany. Jeśli nadzieję stracę, że ty wrócisz do mnie, to będę wiedział już, żeś mnie oszukiwała zawsze. Nie byłem kochany nigdy powiedz jest-żem podlejszy od innych? Tybyś chciał mnie dzisiaj mieć taką, po tem wszystkiem?

Roman Dzierżymirski jechał właśnie z małżonką swą w podróż poślubną, a raczej z kraju uciekał, ojciec bowiem śpiącej cicho naprzeciwko niego kobiety, szatynki, o ślicznych rysach, January Gowartowski, bogaty i dumny magnat kresowy, odmówił był jemu jej ręki... Lecz miłość namiętna nie pyta, gdy idzie o posiadanie kobiety! Roman zdobył swą żonę dzisiejszą, porwawszy za jej zgodą.

Mać , płacząc, wyklęła, ojciec precz wyrzucił, Siostra łokciem skarciła, a brat się odwrócił. A kochanek za progiem z pierścieni ograbił, I nie było nikogo, ktoby jej nie zabił. I nie było nikogo, ktoby nie był dumny, Że przeżył, gdy poszła wraz z hańbą do trumny. Tylko Bóg jej nie zdradził i ślepo w nią wierzył I przez łzy się uśmiechał, że w niebie przeżył.

Żyły mu na skroniach nabiegły, wyglądał jak pijany. Chciał podejść do Juluśka, lecz malec szedł już ku drzwiom, dumny, zadowolony z uczynionego wrażenia, mrucząc ciągle: A co? Niemówiłem, że gdy powiem prawdę, to mnie za drzwi wyrzucą?! W dziecinnym pokoju pali się niewielka lampa, przysłonięta zielonym abażurem.

Szczerze żałować zmarłego Roman w istocie nie mógł. Poza innemi cechami charakteru dodatniemu i miłemi, arystokrata z przekonań, nieprzystępny i dumny względem tych, których pragnął trzymać od siebie z daleka, takim tylko, a nie innym, okazał się nieżyjący pan January, w stosunku do dzisiejszego swego zięcia.

Przez kolorowe szyby wpadające promienie słońca kładą kolorowe plamy na głowach i grzbietach ludzi. Przyjechali! przyjechali! dochodzi wołanie z tłumów zalegających stopnie perystylu. Jest to jednak fałszywy alarm. W progu kościelnym ukazuje się drużba w świecącym cylindrze i jasnem palcie narzuconem na ramiona. Dumny jest i wąsy ma podfryzowane żelazkiem fryzyerskiem.

Słowo Dnia

obicia

Inni Szukają