United States or Georgia ? Vote for the TOP Country of the Week !


Za to więc w Rucie, pod północną chwilę, Kiedy się wszyscy spać kładą, Ja, na dobranoc żegnając, Marylę Taką straszyłem baladą. Kowno, dnia 27 grudnia 1820 r. Spojrzyj, Marylo, gdzie się kończą gaje Wprawo łóz gęsty zarostek, Wlewo się piękna dolina podaje, Przodem rzeczułka i mostek.

Kędy świątynie miał władca pioruna, I bóg co wichrem niepogodnym świszcze, Gdzie woły, konie, trzoda srebro-runa, Codziennie krwawi poświęcone zgliszcze: Tam stos ogromny kładą pod obłoki, Dwudziestem sążni długi i szeroki.

Już na dziedzińcu słychać myśliwskie okrzyki. Wyprowadzają konie, zajeżdżają bryki, Ledwie dziedziniec taką gromadę ogarnie, Odezwały się trąby, otworzono psiarnie; Zgraja chartów wypadłszy wesoło skowycze; Widząc rumaki szczwaczów, dojeżdżaczów smycze, Psy jak szalone cwałem śmigają po dworze, Potém biegą i kładą szyje na obroże: Wszystko to bardzo dobre polowanie wróży; Nareszcie Podkomorzy dał roskaz podróży.

Przez kolorowe szyby wpadające promienie słońca kładą kolorowe plamy na głowach i grzbietach ludzi. Przyjechali! przyjechali! dochodzi wołanie z tłumów zalegających stopnie perystylu. Jest to jednak fałszywy alarm. W progu kościelnym ukazuje się drużba w świecącym cylindrze i jasnem palcie narzuconem na ramiona. Dumny jest i wąsy ma podfryzowane żelazkiem fryzyerskiem.

Wtem patrzy. „A to co?” „Gdzie?” Ot, tu, na karku?” „Ech, błazeństwo!” „Cóż przecie” „Oto widzisz troszkę Przyczesano, bo na noc kładą mi obrożkę, Ażebym lepiej pilnował folwarku!” „Czy tak? pięknąś wiadomość schował na ostatku!” „I cóż, wilku, nie idziesz?” „Co nie, to nie, bratku!

Słowo Dnia

skutku

Inni Szukają