United States or Colombia ? Vote for the TOP Country of the Week !


Kędy świątynie miał władca pioruna, I bóg co wichrem niepogodnym świszcze, Gdzie woły, konie, trzoda srebro-runa, Codziennie krwawi poświęcone zgliszcze: Tam stos ogromny kładą pod obłoki, Dwudziestem sążni długi i szeroki.

Karczma s przodu jak korab', s tyłu jak świątynia: Korab', istna Noego czworogranna skrzynia, Znany dziś pod prostackiém nazwiskiem stodoły; Tam różne zwierzęta, konie, krowy, woły, Kozy brodate; w górze zaś ptastwa gromady, I płazów choć po parze, też i owady.

Malował go czas nie mały, Dwadzieścia lat cztéry były, Nie mógł ci go wymalować, się musiał nad nim zdrzymać. Najświętsza Panienka przemówiła, Łukasza obudziła: „Wstań Łukaszu spracowany, Już twój obraz malowany. Zaprzągajcie konie, woły. Weźcie obraz do Częstochowy. Wieźcie go tam przez ciemny las , Bo tam słońca nigdy nie masz. Wieźcież go tam na góreczkę, Na zieloną muraweczkę.

Bo nawet wozy, w które już składać zaczęto Kopę żyta, niepełne jadą do stodoły; Cieszą się z niezwyczajnéj ich lekkości woły. Bo Sędzia w domu dawne obyczaje chował, I nigdy nie dozwalał, by chybiano względu Dla wieku, urodzenia, rozumu, urzędu; Tym ładem, mawiał, domy i narody słyną, Z jego upadkiem domy i narody giną.

Słowo Dnia

zarysowała

Inni Szukają