United States or South Sudan ? Vote for the TOP Country of the Week !


Bolesław Krasnostawski, syn szkolnego kolegi nieboszczyka marszałka, a zaprotegowany ongi przez nią samą na zajmowaną dotąd posadę ogólnego i głównego zarządcy dóbr pana Januarego, nareszcie więc przynosił jej wiadomość o bracie!.. Młodzieniec, lat dwudziestu ośmiu, ciemny brunet, ogorzały i przystojny, z dziarsko do góry podkręconym wąsem, stanął na progu.

Pan Ksawery siedzi od rana w biurze telegraficznem może przyniesie lada chwila wiadomość... Mamie wzrok rozjaśnił się. Więc macie jeszcze nadzieję? zawołała więc jeszcze jest ratunek? Bóg wielki, rzekł ksiądz do ostatniej chwili ufać i spodziewać się trzeba. Mamie głowa opadła znów na piersi. Nie, odparła ponuro daremno. Serce mi mówi, że daremno.

W ostatnich dniach lipca społeczeństwem miasta, w którem żył, pracował, któremu na różnych polach działalności przewodził, wstrząsnęła wiadomość niespodziana, zakomunikowana przez gazety. Telegramem mianowicie doniesiono lakonicznie o śmierci prezesa Dzierżymirskiego, we Włoszech, w Medyolanie, na grobie matki, z anewryzmu serca.

Postanowiła w myśli zaraz od razu przeciąć drażniące pęta wstępnej rozmowy, rzekła zatem łagodnie i serdecznie, wpatrzywszy się rozumnemi i dobremi oczami w twarz brata. Przyrzeknij mi przede wszystkiem, mój drogi, że nie zanadto zmartwisz się tem, co ci powiem, i zniesiesz wiadomość bardzo smutną, co ci zakomunikować muszę prawdziwie po męsku...

Po drugiej stronie drzwi buduaru zaintrygowany lokaj schylił się i spojrzał przez dziurkę od klucza, poczem jeszcze bardziej zaciekawiony przyciszoną rozmową, której wątka schwycić nie mógł, postawszy chwilę, oddalił się na palcach by zakomunikować wiadomość pozostałej służbie. Z dobrą godzinę, a może i więcej jeszcze, minęło nim roztworzyły się owe drzwi buduaru, i wyszło z niego rodzeństwo.

Powodem nagłego zgonu było, jak mówili jedni, silne wstrząśnienie moralne i bolesna wiadomość z kraju, jak utrzymywali po cichu inni straty poważne, czysto finansowej natury i położenie bez wyjścia!.. Ciało sprowadzono do kraju i dziś oto to same miasto, któremu Dzierżymirski tak wiele zasłużył się za życia, oddawało byłemu przodownikowi ostatnią posługę.

Wtem patrzy. „A to co?” „Gdzie?” Ot, tu, na karku?” „Ech, błazeństwo!” „Cóż przecie” „Oto widzisz troszkę Przyczesano, bo na noc kładą mi obrożkę, Ażebym lepiej pilnował folwarku!” „Czy tak? pięknąś wiadomość schował na ostatku!” „I cóż, wilku, nie idziesz?” „Co nie, to nie, bratku!

Słowo Dnia

gromadką

Inni Szukają