United States or Uzbekistan ? Vote for the TOP Country of the Week !


Obejrzałby się za siebie, gdyby więcej miał życia w karku... i gdyby nie wiedział, że ten korytarz nie ma końca, bo nie wierzy, żeby się ta droga kiedy przerwać mogła: tak bez ustanku, wciąż krążyć będą wszyscy, między temi murami, to kąpiąc się w cieniu, to nurzając znów w złotych blaskach.

Nikt nie wiedział, że tam właśnie odprawiał sierpień tego lata swoją wielką pogańską orgię. Na tym śmietnisku, oparte o parkan i zarośnięte dzikim bzem, stało łóżko skretyniałej dziewczyny Tłui. Tak nazywaliśmy wszyscy. Na kupie śmieci i odpadków, starych garnków, pantofli, rumowiska i gruzu stało zielono pomalowane łóżko, podparte zamiast brakującej nogi dwiema starymi cegłami.

Przypuszczam, że w chwili osiedlania się w Devonshire nie miał jeszcze wytkniętego jasno planu; lecz że od początku żywił złe zamiary, świadczy o tem fakt, żonę swą podawał jako siostrę. Widocznie miał już wtedy projekt użycia jej za narzędzie, choć nie wiedział jeszcze, jakiemi drogami dojdzie do celu.

Trzeba było słyszeć potworę mówiącą o kobietach w ogóle, zwłaszcza gdy wypił filiżankę czarnej kawy z figową cykoryą, pod werendą dystyngowanej cukierni. Kobiety!... hm wiedział on dobrze co znaczy to słowo! Trzysta czterdzieści siedem razy grał komedyę miłości... tak!... tak!... trzysta czterdzieści siedem! ani mniej ani więcej!

Krasnostawski o zawartości listu wiedział, w chwili żalu bowiem Gowartowski wypowiedział mu wszystko, ba, polecił jemu nawet, jako protegowanemu i lubianemu przez marszałkowę, napomknąć jej o tem przed wręczeniem listu. Przerwawszy na chwilę opowiadanie, Krasnostawski ostatecznie zastanawiał się właśnie, czy poruszyć w rozmowie, lub nie, temat drażliwy.

On przecież wiedział, bo za ruchem naukowym śledził machinalnie, co to za sława ta i setki jej podobnych.

Słyszał często o siostrze, lecz powoli zaczęła być dlań po prostu mityczną postacią. Wiedział, że siępuściłaale co robi, jak wygląda, czy jeszcze istnieje nie przeszło mu to nawet po głowie. Nagle zjawia się żywa, zdrowa, hańbą okryta, niosąca na swem czole widmo jawnej rozpusty, tolerowanej swawoli.

Tadeusz spał pod oknem; sam ukryty w cieniu Leżąc nawznak cudnemu dziwił się zjawieniu, I miał je tuż nad sobą, ledwie nie na twarzy, Nie wiedział czy to jawa, czyli mu się marzy Jedna s tych miłych, jasnych twarzyczek dziecinnych, Które pomnim widziane we śnie lat niewinnych.

Pomimo to, nikt nie wiedział nic jeszcze dokładnie.

Na ustach moich drgał śmiech żartobliwy, Ludzie go mieli za radości znamię Ludzie mówili: „Jaki on szczęśliwy!” Jam tylko wiedział, że ten śmiech mój kłamie

Słowo Dnia

biegała

Inni Szukają