Vietnam or Thailand ? Vote for the TOP Country of the Week !
Zaktualizowano: 24 maja 2025
My, przeciwnie, kochamy jej zgrzyt, jej oporność, jej pałubiastą niezgrabność. Lubimy pod każdym gestem, pod każdym ruchem widzieć jej ociężały wysiłek, jej bezwład, jej słodką niedźwiedziowatość. Dziewczęta siedziały nieruchomo z szklanymi oczyma.
Studenci siedzieli po kawiarniach na ulicy; dziewczęta szeleszcząc tanimi jedwabiami uwijały się z kwiatami w rękach, goniły się po kilka razem lub zaczepiały znajomych amis . Widok ten oblał mię jakby żarem. Odgłos pieszczot przez wieczór cały rozkołysał mi zmysły, bolesny zawrót ogarnął je, obudziła się żądza.
Wśród brzęku garnków i chlustów zimnej wody likwidowała z energią tych parę godzin do zmierzchu, które matka przesypiała na otomanie. Tymczasem w jadalni przygotowywano już scenerię wieczoru. Polda i Paulina, dziewczęta do szycia, rozgospodarowywały się w niej z rekwizytami swego fachu.
Taka jest Mab: ona, Ona-to w nocy zlepia grzywy koniom I włos ich gładki w szpetne kudły zbija, Które rozczesać niebezpiecznie; ona Jest ową zmorą, co na wznak leżące Dziewczęta dusi i wcześnie je uczy Dźwigać ciężary, by się z czasem mogły Zawołanemi stać gospodyniami. Ona-to, ona... *Romeo.* Skończ już, skończ, Merkucio! Prawisz o niczem.
Przez grzeczność, w obecności rodziców dziewczęta znosiły go pomiędzy sobą, unikając dotknięcia jego rąk zimnych i wiecznie spoconych. On połykał upokorzenia, znosił przycinki, znajdując dziwną rozkosz w słowach obcych, widzących go w gronie dziewczyn. Irek ma szczęście do kobiet! patrzcie!... zawsze jest pomiędzy niemi!...
Tam jej wybrał zakątek od słońca pstrokaty, Tam jej rany w rosiste poobłóczył szmaty, Tam przygrywał na lutni i znosił jej kwiaty. Ale wkrótce nadeszły rozpląsane święta, I króla otoczyły w pałacu dziewczęta, I zapomniał o wierzbie, bo któż to spamięta? I tanecznie wędrował od sali do sali I czuł, że tchom dziewczęcym brak jakichś korali, I że coś powierzbnego w duszy mu się żali.
A jeśli jeszcze, prócz duszy i ciała, Jest w tym ogrodzie jakaś róża trzecia, Której purpura przetrwa snów stulecia, To wszakże ona też nam w piersi pała Ta róża trzecia, prócz duszy i ciała! Nadchodzi rok nieistnienia, nadchodzi straszne bezkwiecie, W tym roku wszystkie dziewczęta wyginą, niby motyle.
Słowo Dnia
Inni Szukają