United States or Palestine ? Vote for the TOP Country of the Week !


Pod parkanami mknął biały kot, czając się i odskakując co chwila. Z dworku Burby dolatywały głosy harmonijki, grał na niej Wicek, siedzący teraz na stole, z którego nawpół ściągnięty obrus opadał na ziemię. Dokoła niego kręciło się kilka par w takt polki a stary Burba z dzbanka szklanego piwo do szklanek dolewał. Na oknach ledwo przymkniętych powiewały muślinowe firanki.

Nieraz pędząc za lisem albo za szarakiem, Nagle stawał i w niebo poglądał żałośnie, Jak kot gdy ujrzy wróble na wysokiéj sośnie; Często bez psa, bez strzelby błąkał się po gaju, Jak rekrut zbiegły; często siadał przy ruczaju Nieruchomy, schyliwszy głowę nad potokiem, Jak czapla wszystkie ryby chcąca pozrzec okiem. Takie były Hrabiego dziwne obyczaje, Wszyscy mówili że mu czegoś nic dostaje.

W istocie, kot czuł s tyłu myśliwych i psiarnie, Rwał w pole, słuchy wytknął jak dwa różki sarnie, Sam szarzał się nad rolą długi, wyciągnięty, Skoki pod nim sterczały jakby cztery pręty, Rzekłbyś że ich nie rusza tylko ziemię trąca Po wierzchu, jak jaskółka wodę całująca.

Znikła... Fortepianem wstrząsnęło gwałtowne intermezzo; do pokoju, tonącego w cieniach, cicho, jak kot, wsunął się Topolski. Usiadł na niskim foteliku obok Oli: -Nareszcie!.. szepnął. Nareszcie... Co? ze spojrzeniem zalotnem, zapytała, nie odrywając paluszków od klawiszy. Jesteśmy z panią sami... dokończył Topolski zdanie. I ten satyr, któremu tu tak wszystko wolno i uchodzi...

Niedźwiedź wyskoczył w górę juk kot przed chartami, I głową na dół runął, i czterma łapami Przewróciwszy się młyńcem, cielska krwawe brzemie Waląc tuż pod Hrabiego, zbił go z nóg na ziemię. Jeszcze ryczał, chciał jeszcze powstać, gdy nań wsiadły Rozjuszona Strapczyna i Sprawnik zajadły.

Bierz licho wasze domy! Żeby taki Pies, szczur, kot na śmierć zadrapał człowieka! Taki cap, taki warchoł, taki ciura, Co się bić umie jak z arytmetyki! Po kiego czorta ci się było mieszać Między nas! Zranił mię pod bokiem twoim. *Romeo.* Chciałem, Bóg widzi, jak najlepiej. *Merkucio.* Benwolio, pomóż mi wejść gdzie do domu. Słabnę. Bierz licho oba wasze domy!

Słowo Dnia

wąsov

Inni Szukają