United States or Vatican City ? Vote for the TOP Country of the Week !


Zdało się im bowiem, jakby ich tutaj nie było już zupełnie. Nie, oni stanowczo znikli, a znajdował się tu jeno jeden jedyny olbrzymi dźwięk, z którym istnienia wspólne zlały się, złączyły. Glos dzwonu przenikał ich do głębi, szedł do dna dusz, grał na fibrach nerwów; trząsł nimi, potężny w swej mocy wielki...

Graj-że, graju, graj, Dopomóż ci Maj, Dopomóż miech, duda I wszelaka ułuda! A gdy śpiew mu uderzył durem leśnym do głowy. Grał wszystkiemi jarami wszystkie naraz parowy! ten ołtarz zlękniony, gdzie wyzłota się święci, Chciał już runąć na ziemię, lecz potłumił swe chęci.

Sentymentalizm straszny... samobójstwo w perspektywie! zapewne sensacye nowe i dość miłe, lecz dla człowieka, który trzysta czterdzieści siedem razy grał komedyę miłości zanadto wstrząsające. Wspanialsze o wiele włoszki, wenecyanki, tajemnicze, pełne ognia i nieopisanej zmysłowości... A gondole! ach!... Irek głową w takt wioseł kiwał i oczy przymykał uśmiechnięty, pełen rozkosznych wspomnień.

Na tych schodkach siedział starszy subiekt Teodor i nasłuchiwał, jak strych grał od wichru.

A może naprawdę nie było już miasta i rynku, a wicher i noc otaczały nasz dom tylko ciemnymi kulisami, pełnymi wycia, świstu i jęków. Może nie było wcale tych ogromnych i żałosnych przestrzeni, które nam wicher sugerował, może nie było wcale tych opłakanych labiryntów, tych wielookiennych traktów i korytarzy, na których grał wicher, jak na długich czarnych fletach.

Trzeba było słyszeć potworę mówiącą o kobietach w ogóle, zwłaszcza gdy wypił filiżankę czarnej kawy z figową cykoryą, pod werendą dystyngowanej cukierni. Kobiety!... hm wiedział on dobrze co znaczy to słowo! Trzysta czterdzieści siedem razy grał komedyę miłości... tak!... tak!... trzysta czterdzieści siedem! ani mniej ani więcej!

Słowo Dnia

gromadką

Inni Szukają