United States or Micronesia ? Vote for the TOP Country of the Week !


Ta, ze spuszczonemi oczami, oparta niedbale na skórzanych poduszkach gondoli, zadumana, również marzyła cicho... Cienie przechodziły, przemykały się po jej wdzięcznem, zamyślonem obliczu, czasem na usteczkach zagaszczał błąkający się uśmieszek.

Ale w dniach upadku, w godzinach niskiej pokusy zdarzało się, że ten lub ów z mieszkańców miasta zabłąkiwał się na wpół przypadkiem w wątpliwą dzielnicę. Najlepsi nie byli czasem wolni od pokusy dobrowolnej degradacji, zniwelowania granic i hierarchii, pławienia się w tym płytkim błocie wspólnoty, łatwej intymności, brudnego zmieszania.

A miásto poćiech, któré winná z czásem byłá Rodźicom swym, w ćiężkim ie smutku zostáwiłá. Wzgárdźiłáś mną dźiedźiczko moiá ućieszona, Zdáłác sye oycá twego bárźiéy uszczuplona Oyczyzná, niżlibyś ty przestáć niéy miáłá: To prawdá, żeby była nigdy niezrownáłá Z ránym rozumem twoim, z pięknémi przymioty, Z których sye iuż znáczyły twoie przyszłé cnoty.

A ona mu szepnęła w którymś okamgnieniu: „Chcę, byś czasem znużony przystanął w mym cieniu „I gałąź moją swemu przychylił ramieniu. „Chcę, byś wierzył, że myślę o tobie i sobie, „I że nie bez miłości twe ogrody zdobię. „To wszystko! I byś pobyt dał mi na swym grobie.” I król rzekł: „Wierzbo, wierzbo, iść mi z tobą w pole! „Dolę twą, skoro trzeba, wraz z tobą przedolę, „Stanie się, jako pragniesz!

Tym czasem Podkomorzy i Sędzia między dwiema strony Plac zajęli. Pan Wojski jakby przebudzony Z głębokiego dumania, na środek wystąpił, Obiegał zgromadzenie ognistą źrenicą, I gdzie szmer jeszcze słyszał, jak ksiądz kropielnicą, Tam uciszając machał swą placką ze skóry; Wreszcie podniosłszy trzonek s powagą do góry, Jak laskę marszałkowską, nakazał milczenie.

No! któraż tam!... Pan czeka!...” Lecz w myśli powtarzał sobie: „Ach!... żeby też która!...” Lecz kobiety mijały go szybko, nie zwracając nań najmniejszej uwagi. Czasem zasłaniały się parasolkami, aby uniknąć jego natrętnego i bezczelnego spojrzenia, które on uważał za szczyt demoniczności.

Żoncia zostaje, już się do tego przyzwyczaiła. Teraz do herbaty przygotowuje, chodząc jak cień w swych biednych przydeptanych pantofelkach, taka chuda, mizerna, znędzniała przed czasem.

Tolerowała tylko chłopki, gdy jej przynosiły kury, albo jaja, związane w szmaty. Pan sędzia ciągnął namiętnie starkę rano i wieczorem a czasem i w nocy. Pani sędzina znajdowała to naturalnem. Co innego było z pijaństwem Janka!... Co wolno panu niewolno bydlęciu... Pani sędzina mówiąc o pijaństwie męża, mówiłasłabość mego męża”. Pijaństwo Janka było zbrodnią, nie chorobą.

Czasem... barkarollę Troschla nucił fałszywie i powtarzał jak papuga: „T'amo!” Raz w chwili zwierzeń wyznał, przechodzącego placem Św. Marka, dojrzała go pewna księżna karmiąca gołębie i wieczorem w gondoli swej uwiozła. Na Canale grande nauczyła go słowat'amo!”

Jesteś pan człowiekiem wykształconym. Wszak pan nie wierzysz w przesądy? Jakże pan tłómaczy sobie te głosy? spytałem. Stwardniałe błoto, pękając, wydaje czasem takie jęki odparł. Nie, nie; to był głos żywego stworzenia. Czyś pan kiedy słyszał wabienie błotnego ptaka, zwanego bąkiem? Nie. To okaz, zaginiony już, ale przetrwał może tutaj. Wszystko możliwe na takich bagnach.

Słowo Dnia

wstawali

Inni Szukają