United States or Bahrain ? Vote for the TOP Country of the Week !


Pozornie otrzymał on wszystko: W obliczu świata pozostał bezkarnym; był bogatym, wpływowym i wielkim, kłaniano mu się, żebrano jego łaski, protekcyi. Życie całe dotąd opromieniała mu Ola miłością swą, bez granic... Posiadał skarb największy kochał i był kochanym...

Cień przeszedł po obliczu nieznajomego, chciał coś zaprotestować, lecz Dzierżymirski już mówił: Przykro mi tylko, panowie z tego powodu ambaras prawdopodobnie mieć będą... zatrzymał się chwilę i wskazał na trzymaną do niedawna, w ręku odezwę jednego z pierwszorzędnych akcyjnych towarzystw węglowych, w której donoszono mu właśnie o wyborze go podczas ostatniego zebrania akcyonaryuszów na przewodniczącego w komisyi rewizyjnej.

Ta, ze spuszczonemi oczami, oparta niedbale na skórzanych poduszkach gondoli, zadumana, również marzyła cicho... Cienie przechodziły, przemykały się po jej wdzięcznem, zamyślonem obliczu, czasem na usteczkach zagaszczał błąkający się uśmieszek.

Jak żywa, spogląda na Romana matczyna, twarz smutna; kilka kropelek rosy, czy deszczu, ukrytych dotąd w załomach kamienia, spływa nagle po wykutem obliczu pięknej kobiety... Zachodzące słońce zakrwawia je swym blaskiem... I krwią oto serdeczną, zdaje się matka płakać nad synem łzami litości i bólu.

Roman wstrząsnął się... W przywidzeniu nagłem ujrzał on te klasy, sfery tych wszystkich, przechadzających się przed nim, strojnych ludzi, unikających jego wzroku, ukłonu, uchylających się od podania mu ręki, ze wzgardą zimną, suchą na obliczu...

Krasnostawski, zmęczony życiem ostatnich dni kilku, zamyślił się głęboko, fizycznie wypoczywając zarazem. Od czasu do czasu spojrzenie przenosił na starca, poczem zapadał znów w zadumę, połączoną z nieokreśloną apatyą, gniotącą go swym ciężarem, z poczuciem bezradności, w obliczu zbliżającej się nie odwołalnie, kroczącej śmiało śmierci! Minęło w ten sposób dwie godziny.

A... dziękuję odparł Roman i zamknął drzwi. Niepokój wyraźny odbił się na wyrazistem obliczu jego; cichutko podbiegł na palcach do okna i gorączkowo rozwinął ćwiartkę papieru. Stłumiony gwałtem okrzyk zabrzmiał w pokoju przyciszonem echem, i telegram z ręki Romana upadł mu na posadzkę. Poprzez szyby balkonu Dzierżymirski spojrzał błędnym wzrokiem przed siebie.

Słowo Dnia

gromadką

Inni Szukają