Vietnam or Thailand ? Vote for the TOP Country of the Week !
Zaktualizowano: 28 września 2025
Przecież dwóch dziś odznaczył los niebespieczeństwem, Dwaj byli niedźwiedziego najbliżsi pazura, Tadeusz i pan Hrabia; im należy skóra. Niech ten łup twą strzelecką komnatę ozdabia, Niechaj pamiątką będzie dzisiejszéj zabawy, Godłem szczęścia łowczego, bodźcem przyszłéj sławy. Umilknął wesoł, myśląc Że Hrabię ucieszył, Nie wiedział jak boleśnie serce jego przeszył.
Hrabia na kwiatek dumne opuszczał wejrzenie A Tadeusz ukradkiem spozierał w kieszenie Czy ów kluczyk nieuciekł, ręką nawet chwytał I kręcił kartkę której dotąd nieprzeczytał. Sędzia Podkomorzemu węgrzyna, szampana Dolewał, służył pilnie, ściskał za kolana, Ale do rozmawiania z nim niemiał ochoty I widać, że czuł jakieś tajemne kłopoty.
Hrabia mówił że pierwszy do oszczepu godził, I że spotkaniu z zwierzem Tadeusz przeszkodził; Tadeusz utrzymywał, że będąc silniejszy I do robienia ciężkim oszczepem zręczniejszy, Chciał wyręczyć Hrabiego: tak sobie niekiedy Przymawiali śród gwaru i wrzasku czeredy.
Wstała młodzież, Tadeusz jeszcze senny leży, Bo też najpoźniej zasnął; s wczorajszéj wieczerzy Wrócił tak niespokojny, że o kurów pianiu Jeszcze oczu niezmrużył, a na swém posłaniu Tak kręcił się, że w siano jak w wodę utonął, I spał twardo, aż zimny wiatr w oczy mu wionął, Gdy skrzypiące stodoły drzwi otwarto s trzaskiem, I bernardyn ksiądz Robak wszedł z węzlastym paskiem «Surge puer» wołając i ponad barkami Rubasznie wywijając pasek z ogórkami.
Zaczém Sędzia powstawszy odszedł zamyślony; Pan Tadeusz s przeciwnéj przybliżył się strony. Udając że szukanie grzybów tam go zwabia; W tymże kierunku zwolna posuwa się Hrabia.
Tadeusz zatém przywiózł w strony swe rodzinne Duszę czystą, myśl żywą i serce niewinne; Ale razem nie małą chętkę do swywoli, Z góry już robił projekt, że sobie pozwoli Używać na wsi, długo wzbronionej swobody; Wiedział, że był przystojny, czuł się rześki, młody; A w spadku po rodzicach wziął czerstwość i zdrowie.
Pan Tadeusz choć młodzik, ale prawem gościa, Wysoko siadł przy damach obok Jegomościa; Między nim i stryjaszkiem jedno pozostało Puste miejsce, jak gdyby na kogoś czekało. Stryj nie raz na to miejsce i na drzwi poglądał, Jakby czyjegoś przyjścia był pewny i żądał. I Tadeusz wzrok stryja ku drzwiom odprowadzał, I z nim na miejscu pustém oczy swe osadzał.
Słowo Dnia
Inni Szukają