United States or Turks and Caicos Islands ? Vote for the TOP Country of the Week !


Kiedyś przybiegła ty do mnie i białą Dłoń mi na usta położyła drżące I pokraśniała milcząc, mnie się zdało, Że nagle kwiatów zakwitło tysiące, Że ciebie nagle otoczyły całą Mgły przeźroczyste i złotem świecące, I w złotych blaskach tak byłaś mi piękną, Że czułem, jak mi słowa w ustach miękną, I że się oto modlić będę... tobie. I jużem ukląkł...

Bo oto ona została z nim i będzie mógł tak jak dawniej klęczeć przed nią i mówić jej na głos zaklęcia, prośby pełne i poddania, i będzie mógł, tak jak dawniej, złożyć usta na jej ciepłych, gładkich dłoniach... W kącikach oczu zakręciły mu się drobne łzy lśniące i radość dziwna, nieoczekiwana ścisnęła mu krtań, jakgdyby oto miał wybuchnąć szlochaniem.

Oto jego przebieg: W chwili gdy mój ojciec wymawiał słowomanekin”, Adela spojrzała na zegarek na bransoletce, po czym porozumiała się spojrzeniem z Poldą. Teraz wysunęła się wraz z krzesłem o piędź naprzód, podniosła brzeg sukni, wystawiła powoli stopę, opiętą w czarny jedwab, i wyprężyła jak pyszczek węża.

Mianowicie zdało mu się po prostu, że oberwany pociąg leci w dół, coraz szybciej, i... że już... już oto w katastrofie, chaosie impetycznym dotknie się on niebawem szklistej toni wód... Po krótkiej atoli chwilce Dzierżymirski otworzył oczy i roześmiał się głośno. Nic wokoło nie zmieniło poprzedniego wyglądu.

Brat jej, January, którego, o niczem jeszcze nie wiedząc, powiadomiła, wzywając go, natychmiast po zniknięciu Oli, lada oto chwila nadjedzie... Cóż ona, na Boga, powie ubóstwiającemu córkę ojcu, jak się potrafi wytłumaczyć przed nim ze wszystkiego? Wszak to na jej opiece pozostawił on był, wyjeżdżając, jedyne swe dziecię... Lecz czyż mogła przewidzieć podobne rozwiązanie sprawy? Przenigdy!...

Lecz oto niespodzianie fakt na pozór drobny pomieszał mu całkiem szyki zadzwoniono. Gadatliwy Orlęcki, rozpoczynający właśnie, mało już obchodzący teraz Romana, dalszy ciąg swych życia kolei, przeprosiwszy, wybiegł do przedpokoju, w ślad za tem rozległy się dwa głosy kobiece, szelest okryć i sukien damskich.

Klęka i jakieś bóle i żale płynąć się zdają pod strop milczącego tumu, biegną trwożnie pod wyniosłe jego arkady, odbijają się o statuy, rzeźby i pomniki na kolana padają u ołtarzy lecą, tam, gdzieś wysoko... do Boga!.. Lecz oto nagle spokój świątyni brutalnie przerwanym zostaje...

Oto jest początek wielce ciekawych i dziwnych prelekcji, które mój ojciec, natchniony urokiem tego małego i niewinnego audytorium, odbywał w następnych tygodniach owej wczesnej zimy.

Lis więc spuścił pysk na dno, udając, że pije, Cmoka mocno, głośno chłepce I tak sam do siebie szepce: „Oto mi woda! Takiej nie piłem, jak żyję! Smak lodu, a czysta cudnie! Chce mi się całemu spłókać, Ale mi szkoda zbrukać, Szkoda! Bo co też to za woda!” Kozioł, który tam właśnie przyszedł wody szukać: „Ej! krzyknął z góryej ty ryży kudła! Warą od źródła!” I hop w dół.

Lecz oto nagle olbrzymia głowa sfinksa ujrzała snać nowego przybysza. Usta jego, wyniosłe i dumne, rozchylają się szerzej, i miast zwykłego uśmiechu zagadki, sardoniczny, szyderczy, wstrząsa przestrzeniami śmiech. Ha-ha-ha!... Ha-ha-ha!... sfinks śmieje się śmieje szatańsko i zwycięzko jakby wyniośle strasznie!... Głuchy jęk wyrwał się z piersi uśpionego człowieka.

Słowo Dnia

suchą

Inni Szukają