United States or Costa Rica ? Vote for the TOP Country of the Week !


Przymknąwszy z lekka powieki, lecz tak, by mogła widzieć siebie, przegięła swą ładną główkę i kibić nieco w tył, oraz rozchyliła usteczka...

Z czarnych źrenic ładnej dziewczyny posypały się iskry, poczem opuściła na oczy powieki, z rzęsami długiemi. Krasnostawski jednak milczał w niepewności. Nie, to nie ona myślał tamta, smukła gazella, piękniejszą była, lecz ta znów... tu spojrzał przeciągle na dziewczę kto wie, czy nie ponętniejsza, milsza?... Bez wątpienia... co za oczy!... dopowiedział sobie w duchu.

Proszę o spokój! powtórzył a wargi wybladłych ust drżały mu jak w febrze. Patrzcie!... panuWentzlemuspuchła z lewej strony twarz zawołał Julusiek, mrużąc powieki. To od tych papierosów, które pokryjemu pali a nam nawet zaciągnąć się nie da odparł flegmatycznie Maryan, obserwując z ironią wychudłe policzki nauczyciela. Panu Wentzlowi krew uderzyła do głowy.

Zażył dwakroć tabaki i przetarł powieki. Chociaż Wojski Sędziemu był krewny daleki, Ale w gościnnym jego domu zamieszkały, O zdrowie przyjaciela był niezmiernie dbały.

Wprost nie tylko nie mógłbym wyrwać jej miłości, ale teraz nie mogę jej zmusić nawet do tego, aby choć na chwilę zapomniała, że jest zakochaną. W niej zabita jest do szczętu wszelka ciekawość, ma raz na zawsze spuszczone powieki. Choćbym głowę roztrzaskał przed nią, nie zobaczy tego nawet.

Wszak dziś powrócił, jeździł w kraj daleki: Snu potrzebują troskliwe powieki. On przecie nie śpi. Posłano na zwiady: Nie śpi; lecz żaden z pałacowej straży, Ani z dworzanów, ani z panów rady, Do progu jego zbliżyć się nie waży. Daremnie poseł i grozi i prosi: Groźba i proźba na nic się nie przyda; Kazano wreszcie obudzić Rymwida.

W pałacu gowartowskim zgaszono już wszystkie światła, prócz jednego w jadalni, gdzie marszałkowa przeglądała świeże gazety. Niebawem odłożywszy je na bok, ze zmęczonych oczu staruszka zdjęła okulary, a przetarłszy powieki, powstała i skierowała się ku balkonowi. Tam, wziąwszy w rękę laskę, zeszła do ogrodu, zagłębiwszy się w jedną z cienistych alei.