United States or Åland ? Vote for the TOP Country of the Week !


Tadeusz s Telimeną pomiędzy izbami Stojąc we drzwiach na progu, rozmawiali sami; Niewielki oddzielał ich od słuchaczów przedział, Wiec szeptali; Tadeusz teraz się dowiedział: Ze ciocia Telimena jest bogata Pani, Ze niesą kanonicznie s sobą powiązani Zbyt bliskiém pokrewieństwem; i nawet niepewno Czy ciocia Telimena jest synowca krewną, Choć stryj zowie siostrą, bo wspólni rodzice Tak ich kiedyś nazwali mimo lat różnicę; Że potém ona żyjąc w stolicy czas długi Wyrządziła nieźmierne Sędziemu usługi; Stąd Sędzia szanował bardzo, i przed światem Lubił może s próżności, nazywać się bratem, Czego mu Telimena przez przyjaźń niewzbrania.

Zażył dwakroć tabaki i przetarł powieki. Chociaż Wojski Sędziemu był krewny daleki, Ale w gościnnym jego domu zamieszkały, O zdrowie przyjaciela był niezmiernie dbały.

Dalej, rozumiałem, że gdyby utwierdziła się wiara w nadprzyrodzone siły, rządzące w Baskerville Hall, nikt nie zechciałby objąć starego zamku w posiadanie. Dla tych dwóch powodów nie zeznałem przed sądem wszystkiego, co wiem albowiem nie zdałoby się to na nic sędziemu śledczemu ale z panem będę zupełnie szczery.

Starzec wiek przegwarzywszy chciał spoczywać w gwarze, Milczenie go budziło ze snu: tak młynarze Uśpieni kół tarkotem, ledwie staną osie, Budzą się krzycząc s trwogą: a słowo stało się. Wojski ukłonem dawał znak Podkomorzemu, A ręką od ust lekko skinął ku Sędziemu, Prosząc o głos; Panowie na ten ukłon niemy Odkłonili się oba, co znaczy: prosiemy. Wojski zagaił.

Po drodze Woźny ciągle Sędziemu tłumaczył, Dla czego urządzenie pańskie przeinaczył; We dworze żadna izba nie ma obszerności Dostatecznéj dla tylu, tak szanownych gości, W zamku sień wielka jeszcze dobrze zachowana, Sklepienie całe wprawdzie pękła jedna ściana. Okna bez szyb, lecz latem nic to nie zawadzi; Bliskość piwnic wygodna służącéj czeladzi.

Dość że Hrabia chciał zamku, właśnie i Sędziemu Przyszła nagle taż chętka, nie wiadomo czemu. Zaczęli proces w ziemstwie, potém w głównym lądzie, W senacie, znowu w ziemstwie i w guberskim rządzie; Wreszcie po wielu kosztach, i ukazach licznych, Sprawa wróciła znowu do sądów granicznych. Słusznie Wożny powiadał że w zamkowéj sieni Zmieści się i palestra i goście proszeni.

Obrał drugie; już ławę jak taran murowy W tył dźwignął dla zamachu, już ugiąwszy głowy, Z wypiętą na przód piersią, s podniesioną nogą Miał wpaść... ujrzał Wojskiego, uczuł w sercu trwogę. Wojski cicho siedzący s przymrużuném okiem, Zdawał się pogrążony w dumaniu głębokiém; Dopiero gdy się Hrabia s Podkomorzym skłócił I Sędziemu pogroził, Wojski głowę zwrócił.

Słowo Dnia

obicia

Inni Szukają