United States or Guinea ? Vote for the TOP Country of the Week !


I objaśnij nam potem słów śpiewną wspomogą, Co rozbłysło w twej chacie ponad ciemną drogą? Czy naszła piękna zmora, Wykrzesana z wód jeziora, Czy sen owy, co śni się w polu bez nikogo? Ani zmora z jeziora, ani sen skrzydlaty Lecz Łąka nawiedziła wnętrze mojej chaty! Trwała ze mną na tej ławie, Rozmawiając głośno prawie, Na ścianach moich rosa, na podłodze kwiaty...

Pod pocałunkami przed chwilą i łzą jedynaczki, zdawało się, że oto znika z alabastrowego czoła starca głęboka, zastygła tam zmarszczka, i całkiem już teraz pogodne, obojętne, śni ono dalej bez końca... Może dusza z poza stref świata niewidzialna zabłąkała się jeszcze tutaj przed dalszą w wieczność zagadkową wędrówką?.. A może trup słyszał jeszcze ? Któż wie? któż zgadnie?

A przykuła go do ziemi ciała ciężkota. Śmierć mu w oczy wieje, a on samotnieje. I śni mu się nawprost lica Betleemska błyskawica I żłób i siano. I śni mu się brzeg jeziora ozieleniały, A smuga od łodzi po jeziorze chodzi, I śnią mu się owe gaje, co tak szumiały, Choć gajom boleśnie być marami we śnie! A to wzgórze, to oliwne, We wspomnieniu takie dziwne, Takie dalekie!

Wśród ciszy śpiącego domu pali się już teraz cała prawa strona salonu; drzwi przymknięte od sąsiedniej jadalnej sali, pod naporem ognia, walą się, z trzaskiem w tejże chwili hufiec płomieni wsuwa się podstępnie do innych, przyległych komnat... Nikt nie spostrzegł jeszcze w pałacu ognia. Cicho. W pokoju, na pierwszem piętrze, śpi smacznie Topolski, a uśmiechnięty, rozmarzony, śni zapewne o Oli.

Skroń znużoną pochylam do stogu na łące, Garścią rozćwierkanego rojem świerszczów siana Rzeźwię oczy, smugami gwiazd jeszcze gorące, I do snu odniałego padam na kolana. I śni mi się i trwogą uderza do głowy Krzyk o pomoc i zawiew południa lipcowy. Gdym odjeżdżał na zawsze znajomym gościńcem, Patrzyły na mnie bratków wielkie, złote oczy, Podkute szafirowym dookoła sińcem.

Słowo Dnia

zarysowała

Inni Szukają