United States or Falkland Islands ? Vote for the TOP Country of the Week !
Jeden zowąd śmierć sobie wybiera, Ale drugi tą śmiercią umiera. Choć wybrałeś, nie wiedząc dla kogo, Zawszeć będę pamiętną i drogą. Jestem śmiercią twej matki, co w chacie Uśmiechnięta czeka teraz na cię. Miała w sadzie strój bogaty, Malowany w różne światy, Że, gdy w nim się zapodziała, Nie wędrując wędrowała.
I był to lament tak wielki, że wszystkie baby, jakie były w chacie, wypadały na drogę z koszulami zawiniętemi po kolana, z zapaskami ubielonemi mąką, ta od łatania świty, ta od przewijania dziecka.
Sama chata rozwarła drzwi oścież ku wiośnie, Wnijdż-że teraz pociemku nagle i zazdrośnie! Drzwi klonowe zamknę szczelnie I zaśpiewam nieśmiertelnie, A potem spojrzę w ciebie nawskroś i bezgłośnie! Byłoż owo, nie było? Opowiedz nam, bracie, Co się nocy dzisiejszej działo w twojej chacie? Widzieliśmy, ludzie prości, Niepojętość Zieloności Za oknami na ścianach i na twojej szacie.