United States or South Africa ? Vote for the TOP Country of the Week !
Już noc pierzchała, już różane włosy Zorza na wschodnim roztacza obłoku Bitwa wre dotąd, ślepe lecą ciosy, Ni w tył, ni naprzód nie ruszono kroku; A bóg zwycięztwa, przyszłe ważąc losy, Równy krwi ciężar ztąd i zowąd bierze, I szala dotąd w równej stoi mierze.
I nagle, ni ztąd ni zowąd, rozlega się z piersi dzieci wrzaskliwy śpiew: „Hopsztynder!.. Madaliński Fiuta!... Z kopyta!... Szara ciuch, ciuch! tańczy sobie Z Barabaszem mazura!...” Proszę o spokój!... jęczy błagalnie pan Wentzel. „Hej kolęda!... kolęda!... Podobał się Jewie! jeździ na cholewie A boso go znać!... znać!... znać!...” Pan Wentzel głowę ukrył w dłonie. „A boso go znać!...”
Jeden zowąd śmierć sobie wybiera, Ale drugi tą śmiercią umiera. Choć wybrałeś, nie wiedząc dla kogo, Zawszeć będę pamiętną i drogą. Jestem śmiercią twej matki, co w chacie Uśmiechnięta czeka teraz na cię. Miała w sadzie strój bogaty, Malowany w różne światy, Że, gdy w nim się zapodziała, Nie wędrując wędrowała.
Słowo Dnia